Grosjean uszkodził przednie skrzydło bolidu w wyniku potrącenia świszcza
Francuz przyznaje, że był zaskoczony nietypowym incydentem.
09.06.1810:13
3080wyświetlenia
W trakcie drugiego treningu na torze w Montrealu Romain Grosjean potrącił świszcza poważnie uszkadzając skrzydło swego Haasa VF-18.
Amerykański zespół wprowadził w ten weekend spore poprawki konstrukcje, przez co nie dysponuje zbyt dużą liczbą części zamiennych. Francuz przyznaje, że był zaskoczony nietypowym incydentem, ale uspokaja, że jego ekipa ma do dyspozycji jeszcze jedno nowe skrzydło i powinna być w stanie bez większych problemów usunąć wszelkie pozostałe uszkodzenia.
To było duże uderzenie, duże zwierzę. Tuż przed startem sesji realizator pokazał świszcza w rejonie trzynastego zakrętu, a właśnie tam doszło do mojego incydentu. To smutne. Jestem zaskoczony, że zwierzak w ogóle się ruszał. Szkoda mi go- powiedział Grosejan po zakończeniu pracy na torze.
Szkoda mi także przedniego skrzydła. Nie mamy zbyt wiele części zamiennych, a utrata przedniego skrzydła w taki sposób jest nieco rozczarowująca. Poczułem tylko duże uderzenie. Gdyby doszło do tego w trakcie wyścigu to musielibyśmy wycofać się z rywalizacji. Uszkodzenia były dość poważne.
Zapytany o to, czy organizatorzy wyścigu powinni usuwać z toru zwierzęta, jakie wychwycili realizatorzy transmisji telewizyjnej, Francuz odparł:
Nie wiem. To było nieco dziwne. Widzieli go w relacji, mieli świadomość że tam jest i nic z tym nie zrobili. Ujrzałem świszcza na ekranie, ale przecież nikt nie wie, czy dalej tam przebywa, czy nie. Nikt nie będzie go szukał. W Kanadzie tak bywa. Są rzeczy, które możesz kontrolować i są takie, na które nie masz żadnego wpływu.
KOMENTARZE