GP Miami zostanie potwierdzone pod koniec lipca?
Liberty Media jest skłonne zrezygnować z opłaty licencyjnej, którą musiałoby regulować miasto.
18.07.1810:27
1520wyświetlenia
Embed from Getty Images
Kolejne spotkanie władz Miami może przynieść porozumienie w sprawie Grand Prix w Bayfront Park.
Niedawno informowaliśmy, iż Liberty Media nie może potwierdzić proponowanej wersji kalendarza na sezon 2019 ze względu na brak kontraktu w sprawie organizacji wyścigu w Miami. Według doniesień z maja władze Formuły 1 miały zabiegać o podpisanie dziesięcioletniej umowy, obowiązującej do 2029 roku.
Chrystian Sylt sugeruje, że już w przyszły czwartek, 26 lipca, może dojść do sfinalizowania procesu negocjacji w sprawie rundy na Florydzie. W planie obrad rady miasta znalazł się punkt z głosowaniem w sprawie udzielenia menedżerowi Miami pozwolenia na podpisanie umowy z władzami F1.
Kontrakt ma obowiązywać do sezonu 2029 z opcją przedłużenia o dziesięć lat. Tak długie umowy są rzadkością w sporcie. Sylt zaznacza przy tym, iż Liberty Media jest gotowe zastosować preferencyjne warunki i odstąpić od pobierania opłaty licencyjnej, wynoszącej około 30 milionów dolarów na rok.
Kolejne spotkanie władz Miami może przynieść porozumienie w sprawie Grand Prix w Bayfront Park.
Niedawno informowaliśmy, iż Liberty Media nie może potwierdzić proponowanej wersji kalendarza na sezon 2019 ze względu na brak kontraktu w sprawie organizacji wyścigu w Miami. Według doniesień z maja władze Formuły 1 miały zabiegać o podpisanie dziesięcioletniej umowy, obowiązującej do 2029 roku.
Chrystian Sylt sugeruje, że już w przyszły czwartek, 26 lipca, może dojść do sfinalizowania procesu negocjacji w sprawie rundy na Florydzie. W planie obrad rady miasta znalazł się punkt z głosowaniem w sprawie udzielenia menedżerowi Miami pozwolenia na podpisanie umowy z władzami F1.
Kontrakt ma obowiązywać do sezonu 2029 z opcją przedłużenia o dziesięć lat. Tak długie umowy są rzadkością w sporcie. Sylt zaznacza przy tym, iż Liberty Media jest gotowe zastosować preferencyjne warunki i odstąpić od pobierania opłaty licencyjnej, wynoszącej około 30 milionów dolarów na rok.
Doceniamy zainteresowanie organizacją wyścigu Formuły 1 w Miami i nie możemy się już doczekać współpracy z lokalnymi władzami i zainteresowanymi stronami, aby ucieleśnić tę wizję- powiedział w maju dyrektor do spraw komercyjnych Formuły 1, Sean Bratches.