Grosjean: Nawet przez moment nie obawiałem się o przyszłość w F1
Francuz przyznał, że punktem zwrotnym w tym sezonie był dla niego wyścig na Silverstone
13.10.1810:38
2848wyświetlenia
Embed from Getty Images
Romain Grosjean przyznał, że nawet przez moment nie obwiał się o swoją dalszą przyszłość w Formule 1.
Francuz zanotował fatalny początek tegorocznych zmagań, popełniając wiele kosztownych błędów. Do najpoważniejszych z nich doszło w Azerbejdżanie i Hiszpanii, gdzie 32-latek rozbił bolid podczas neutralizacji oraz doprowadził do kolizji z kilkoma rywalami. W pewnym momencie pojawiły się spekulacje na temat dalszej przyszłości Grosjeana w Haasie, lecz kierowca ostatecznie otrzymał propozycję nowego kontraktu.
Francuz podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii zaliczył kolizję z zespołowym partnerem - Kevinem Magnussenem, by kilkanaście okrążeń później odpaść po kontakcie z Carlosem Sainzem. Kierowca dodał, że ten moment był dla niego równie przełomowy co Grand Prix Japonii 2012, gdy staranował na starcie Marka Webbera.
Romain Grosjean przyznał, że nawet przez moment nie obwiał się o swoją dalszą przyszłość w Formule 1.
Francuz zanotował fatalny początek tegorocznych zmagań, popełniając wiele kosztownych błędów. Do najpoważniejszych z nich doszło w Azerbejdżanie i Hiszpanii, gdzie 32-latek rozbił bolid podczas neutralizacji oraz doprowadził do kolizji z kilkoma rywalami. W pewnym momencie pojawiły się spekulacje na temat dalszej przyszłości Grosjeana w Haasie, lecz kierowca ostatecznie otrzymał propozycję nowego kontraktu.
Nie chcę by zabrzmiało to źle, lecz nigdy nie obawiałem się, że zabraknie mnie tu w przyszłym roku, ponieważ po wyścigu na Silverstone zdałem sobie sprawę, iż nie mogę już dłużej tak jeździć- powiedział Romain Grosjean.
Wiedziałem, że gdzieś jest rozwiązanie i jestem w stanie się odbić, co umożliwi mi pozostanie. Wyścig w Niemczech był momentem, w którym zespół mógł dostrzec moje możliwości i zdecydować się na dalszą współpracę.
Francuz podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii zaliczył kolizję z zespołowym partnerem - Kevinem Magnussenem, by kilkanaście okrążeń później odpaść po kontakcie z Carlosem Sainzem. Kierowca dodał, że ten moment był dla niego równie przełomowy co Grand Prix Japonii 2012, gdy staranował na starcie Marka Webbera.
Starałem się zrozumieć dlaczego doszło do kontaktu [z Magnussenem]. Nie było to celowe, zawiniły obie strony. Podjąłem złą decyzję na dohamowaniu, ale w tamtym momencie nie myślałem o tym.
Jeżeli chcecie porównania, to dla mnie to było jak start do wyścigu w Japonii w 2012 roku. Myślisz sobie «Jest ok, jest ok», gdy tak naprawdę nie jest. Z tego powodu pewne rzeczy wydają się być właściwe, gdy tak naprawdę nie są. Masz tylko dwie dziesiąte sekundy na decyzję. W tym czasie musisz znaleźć się we właściwym miejscu. Po Silverstone zdałem sobie sprawę, iż byłem w złym położeniu i muszę zrozumieć dlaczego.
KOMENTARZE