Arrivabene dementuje plotki o konflikcie z Binotto

Włoch dodał, że przed sezonem 2019 Ferrari stawia na ewolucję, a nie rewolucję.
05.11.1815:04
Nataniel Piórkowski
1759wyświetlenia
Embed from Getty Images

Szef Scuderii Ferrari - Maurizio Arrivabene zdecydowanie odrzucił sugestie o tym, iż jest w konflikcie z dyrektorem technicznym swojego zespołu - Mattią Binotto.

Część włoskich mediów upatruje w domniemanym sporze przyczyny przegrania przez Ferrari walki o tegoroczne tytuły mistrzowskie. Sugerowano nawet, że inżynierem zainteresowane są konkurencyjne zespoły, w tym dokonujące znaczących wzmocnień kadrowych Renault.

W rozmowie z dziennikiem La Repubblica, Arrivabene zaznaczył: Wyjaśnijmy to raz na zawsze. To fałszywe informacje. Doniesienia o Mattii to fake news. W tym roku bardzo często mamy do czynienia z radosną twórczością dziennikarzy, którzy próbują zdestabilizować zespół.

To próba stworzenia problemów tam, gdzie ich nie ma. Nie chcę komentować nieprawdziwych doniesień. W tym sezonie często podejmowano takie próby. Czasem wypuszczano historie o kierowcach, czasem o inżynierach. Moje stanowisko? Zapytajcie dyrektora [Ferrari] [Louisa] Camilleriego.

Arrivabene dodał, iż nie spieszy się z wprowadzaniem zmian w zespole przed kolejną edycją mistrzostw świata. Nikt nie mówił o pożegnaniach. Potencjalnie możemy mówić o wzmocnieniach. To wszystko wymaga czasu. Dziś zespół znajduje się w takiej a nie innej sytuacji - to dobra, kompaktowa ekipa.

Jeśli pojawią się posiłki, to dotrą one do nas bez pośpiechu. Podkreślam, dojdzie do tego tylko wtedy, gdy uznamy, że ich potrzebujemy. Kluczowa jest stabilność. Jeśli postawimy na wzmocnienia, to zadbamy o to, by nie podważyły one stanu obecnej grupy - kontynuował.

Zespół, który pracuje jak trzeba potrzebuje wzmocnień, a nie rewolucji. Osobiście nigdy nie byłem zwolennikiem rewolucyjnego podejścia. Wolę ewolucję - podsumował.