Tost: Byłem zszokowany niskim poziomem wiedzy Hondy na temat bolidu F1

Szef Toro Rosso przyznał, że producent miał spore rezerwy w integracji jednostki z podwoziem
27.12.1810:56
Mateusz Szymkiewicz
5648wyświetlenia
Embed from Getty Images

Szef Toro Rosso - Franz Tost, przyznał, że po pierwszym spotkaniu z inżynierami Hondy był zszokowany ich niskim poziomem wiedzy na temat bolidu F1.

Japoński producent w latach 2015-2017 był dostawcą układów napędowych McLarena, lecz przez słabe osiągi jego pakietu oraz dużą zawodność zespół zdecydował się na przerwanie współpracy.

Jedyną szansą Hondy na pozostanie w Formule 1 było Toro Rosso, z którym koncern odbudował swoją pozycję w sezonie 2018. Jednostka RA618H prezentowała znacznie wyższą niezawodność, a jej osiągi rosły z każdym kolejnym pakietem poprawek, co zaowocowało kontraktem z Red Bull Racing na lata 2019-2020.

Mamy bardzo dobrą współpracę i świetną relację biznesową - stwierdził Franz Tost, szef Toro Rosso. Jeżeli udaje się coś znaleźć po naszej stronie, wspólnie siadamy do rozmowy, omawiamy to i szukamy rozwiązania. Podczas pierwszego spotkania z Hondą byłem zszokowany, ponieważ nie mieli pojęcia o kwestiach związanych z podwoziem lub jednostką napędową. Kiedy spotykasz się z nowym partnerem, po pierwsze trzeba znaleźć punkt zaczepienia. W naszym przypadku ułożyło się to bardzo szybko, ponieważ obie strony były otwarte.

Szef Honda Motorsport - Masashi Yamamoto, przyznał, że największą zmianą z Toro Rosso była świetna komunikacja. Z kolei Tost uważa, że intencją jego zespołu jest osiągnięcie jak najlepszej współpracy. Filozofia Toro Rosso generalnie polega na tym, by być transparentnym, ponieważ naszym jedynym celem jest osiągnięcie sukcesu. Wewnątrz zespołu nie ma żadnej polityki. Mamy naprawdę dobre relacje.

Austriak dodał, że Honda przekroczyła jego oczekiwania, ponieważ spodziewał się trudnego przejściowego sezonu 2018. Powiedziałem w ubiegłym roku, że nie będzie to łatwy sezon ze względu na kwestie techniczne, które należało rozwiązać. Mimo to jednostka napędowa Hondy pokazała znacznie lepsze osiągi niż bolid Toro Rosso. To oznacza, że wszelkie braki były po naszej stronie, aniżeli silnika. To nas najbardziej ograniczało. Jednostka jest dobra.

KOMENTARZE

9
marios76
28.12.2018 10:28
@krecik705 Moglo byc tak, ze Honda zrobila silnik i McLaren to obudowal. Potem odkryto, ze aby rozwijac ten silnik, trzeba przenosic pewne elementy w inne miejsce (cos bylo, ale nie chce namieszac) i ich przeniesienie w wymagane miejsce nie odpowiadalo konstrukcji... Takie tam prawdopodobienstwo. McLaren zdolowal przez trzy sezony, z Renault, mimo niedopasowania, troche punktow uciulali...
kawbandos
28.12.2018 06:40
Spodziewal sie trudnego sezonu, bo nie wiedzial czy honda bedzie wyrabiala produkowac hurtowo ponadlimitowo silniki. Mam pomysl dla wyrownania stawki. Silnik musi pasc na torze.
krecik705
28.12.2018 11:02
Kiedyś był news takiej treści: "Red Bull: Niech Honda zrobi najlepszy pakiet jaki mogą. My go obudujemy." Może McLaren narzucał wymagania i Japończycy nie wiedzieli co gdzie mogą umieścić w sensie dokładnego umieszczenia innych bajerów, dopasowania do bolidu? W tym bym upatrywał tych szczegółów. Fakt, tego nie wiemy, ale nie wykluczam tego.
piwo
28.12.2018 09:16
za trzyce miesiace wszystko bedzie jasne czy towlazenie w du.e czy faktycznie honda potrafila z redbulami przygotowac niezly silnik. juz niedlugo bedzie wszystko wiadomo. na dzien dzisiejsy chcialbym zeby zaden redbul nie byl zagrozeniem dla Wiliamsa Roberta. i tyle. wiec zycze im samych niepowodzen :)
marios76
28.12.2018 06:46
@dulk Mam podobne zdanie... a do kolegow powyzej- przyszlo Wam na mysl, ze McLaren juz wspolpracowal z Honda? Zaowocowalo to sukcesami i pewnie część personelu to pamięta, pytanie czy Honda zmienila standardy na tyle, na ile zmienila sie przez ten czas F1? Jezeli przez 3 lata Honda miala tak niskie pojecie o bolidzie F1, to znaczy ze im sie wydawało ze wystarczy dostarczyc silnik... W takich okolicznosciach, nie dziwię sie wymaganiom McLarena. Jezeli natomiast Honda dopiero co sie ogarnęła, to rownie dobrze moze znaczyc tyle ze : Mc Laren im podziekowal i co im zostalo? Albo sie zebrac do kupy z Toro Rosso, albk zwinac 4lata pracy, wtopionej kasy i odejsc w nieslawie. Nie oceniajcie McLarena jako jedynego winnego takiemu rozwojowi wypadków. ..
dulk
27.12.2018 07:34
Tost tak włazi w przysłowiową d... Hondzie że aż żal to czytać a jak Honda miała taką złą komunikację to bym powiedział 50% winy jest także po jej stronie - jak nie wiedzieli czegoś to co ? bali się spytać? czy może pytali po japońsku i nikt nie odpowiadał? mam tylko nadzieję że efekt tej cudownej komunikacji będzie lepszy od silnika Renault - który także mam nadzieję że w końcu podgoni liderów - miłoby widzieć Riccardo chociaż "kąsającego" top3 a nie tylko dublowanego
krecik705
27.12.2018 07:14
Niewiarygodne... Którą to już burę ode mnie zbierze McLaren za podejście wobec Hondy. Się dziwić, że jednostka napędowa nie była taka jak powinna, gdy mają tyle za uszami. Pod żadnym pozorem nie obronię Japończyków, bo też tego, no... Ale jednak.
wartek
27.12.2018 06:46
Ciekawe ile w tym pomocy ferrari i mercedesa dla hondy
Matthias
27.12.2018 05:56
To zdaje się potwierdzać, że McLaren nie traktował Hondę jako równego sobie partnera technologicznego, tylko podwładnego sobie wykonawcę na zlecenie. Tylko po co wtedy im były te trzyletnie cyrki z nimi? Mogli sami sobie zrobić ten silnik. Efekt byłby identyczny.