Wolff: Ludzie w pełni docenią talent Hamiltona, gdy ten odejdzie z F1

Zdaniem szefa Mercedesa Brytyjczyk jest równie wielkim kierowcą jak Michael Schumacher.
08.02.1911:32
Nataniel Piórkowski
2512wyświetlenia


Talent Lewisa Hamiltona zostanie doceniony dopiero wtedy, gdy Brytyjczyk odejdzie z Formuły 1 - uważa szef działu sportów motorowych Mercedesa, Toto Wolff.

W rozmowie z wydawaną na Bliskim Wschodzie gazetą The National, Wolff zestawił Hamiltona z siedmiokrotnym mistrzem świata - Michaelem Schumacherem.

Moim zdaniem Lewis wspólnie z Michaelem [Schumacherem] są najlepszymi kierowcami, jakich kiedykolwiek widzieliśmy. Uświadomimy sobie jak wielki jest talent Lewisa, dopiero wtedy, gdy ten pewnego dnia odejdzie z Formuły 1 - przekonywał Austriak.

Mamy tendencję do tego, aby nigdy nie doceniać czyichś wielkich występów, gdy rzeczywiście mają one miejsce. Zawsze mówimy o ludziach, którzy przechodzą na emeryturę lub umierają, ale ciężko usłyszeć, aby ktokolwiek powiedział: «Ten facet jest naprawdę niesamowity. Mamy szczęście mogąc oglądać tak niezwykłego zawodnika». Sądzę, że powinniśmy doceniać to, gdy dany kierowca wciąż się ściga.

Hamilton odniósł 73 zwycięstwa w wyścigach Formuły 1. Pod tym względem brakuje mu do Schumachera 18 triumfów. Brytyjczyk traci także do niemieckiej legendy dwa tytuły mistrza świata. Kierowca ze Setevenage będzie ścigał się dla Mercedesa co najmniej do końca sezonu 2020.

Lewis stał się filarem zwycięskiego zespołu. Ma podejście, które rzadko spotyka się u kierowców wyścigowych. Częściej narzekają na zespół, rzadziej chwalą. Lewis chwali. Jednocześnie jesteśmy ze sobą do bólu szczerzy. Jeśli coś idzie nie tak jak powinno, odbywamy spotkanie i mówimy: «To poszło źle, to poszło źle, tamto poszło źle». Dzięki temu stale dążymy do poprawy. To perfekcyjna postawa.

KOMENTARZE

14
marios76
10.02.2019 08:59
@maciejas512 Widzialem jego szacunek poza torem, jak chcial pobic Coultharda jak na niego najechal majac do dyspozycji prawie cala szerokosc toru. I jeszcze fajne bylo to, jak nie chcial po zlamaniu nogi wrocic do Ferrari, zeby pomoc Irvine'owi w zdobyciu tytulu... bo to musal byc on... A ten przeblysk zPP z Monaco to chodzi ci o to, jak zatrzymal bolid na torze, zeby Alonso nie pobil jego czasu? Czy o co innego? Ja faceta zapmietam jako dobrego i szbkiego kierowce, na ktorego zawsze ktos pracowal, ktory z nikim znaczacym w zespole nie jezdzil, a do dyspozycji przez wiele sezonow mial prawdziwa rakiete ze spora przewaga nad rywalami. I ze jak trafil na klasowego przeciwnika, to dostawal baty 3 sezony. I mam gdzies przerwe, Kimi tez mial i psy na nim wieszaja, a na Michaelu nie mozna? Mogl nie wracac, zarobil i zdobyl krocie... czul moc, to wrocil.
Maciek znafca
10.02.2019 01:32
@paymey852 przeczytaj dokładnie jeszcze raz, co napisałem, a potem się odnoś, bo wydaje mi się, że nie zrozumiałeś o co mi chodziło. Już w pierwszych słowach piszesz 'jest' gdzie ja piszę, że zawzse będzie mając na myśli, że nawet jesli ktoś(Lewis) go przegoni w statystykach.
marios76
09.02.2019 01:56
@kumien Taaa, bo Hamilton slabszymi bolidami nie jeździł? A co do ilosci wyścigów i zwyciestw to ci przypomne, ze Hamilton jezdzil z mistrzami typu Alonso, Button, czy Rosberg i nikt oprocz Bottasa mu zwyciestwa nie podarowal, a walczyl o nie wlasnie nawet z partnerami zespolowymi. Odejmij sobie od liczby zwyciestw Schumachera, te "przepuszczone" podarowane itp. I moze sie czasem okazac ze juz sa na rowni. Schumacher praktycznie jezdzac cala kariere, nie jezdzil z topowym kierowca w zespole, co najwyzej z "prawie" mistrzami :) ktorzy za bardzo mu nawet nie mogli podskakiwac... @piro Co robi MAX w tym towarzystwie? Dorzuc jeszcze Alesiego czy Jarno Trulli- tez byli szybcy! ;) @szajse Dlugo dawalem ci szanse, ale tych "madrosci" nie da sie czytac. Zostajesz ukryty. @sneer, @Sasilton - Nie sposob sie z wami nie zgodzic.
macieiii
09.02.2019 08:51
Polityka Ferrari. Nie było już Szu, a na Hoockenheim inżynier Massy przekazuje "prawie" mistrzowi świata informacje: "Fernando is Faster Than You". Hamilton może do nich w przyszłości dołączy, ale lata i motywacja raczej nie pozwolą mu na kilkuletnią dominację. Faktycznie Lewis, mimo że dostał gwiazdkę z nieba i wszedł "na salony" bijąc się z Alonso, nie miał faktycznej pozycji nr 1 w przeszłości. Teraz ma swojego giermka, któremu zespół nie pozwala wygrywać, bo czują oddech Ferrari (upodabniając się do nich). Niby miał z górki, ale wiele lat pracował na swoją markę, tylko już z sukcesami. Wolff ma rację, ale to widać gołym okiem. Rywale Hamiltona, z którymi toczył bezpośrednie pojedynki mu nie dorównują. W stawce jest więcej utalentowanych Hamiltonów, ale Vettel bez lepszej maszyny nie ma podejścia, mimo że media, jak i zespoły Mercedesa i Ferrari próbują nam wciskać ten "produkt". Hamilton chciał nazywać siebie Senną, Alonso Prostem. Z Verstappenem, Ricciardo czy być może Leclercem, będzie nam dane obserwować godnego rywala.
Sasilton
09.02.2019 07:55
@Maciek znafca No dokładnie. Gdyby Hamilton był traktowany jak Schumacher przez znaczną większość swojej kariery, to w latach 2014-2016 miałby po 15 zwycięstw.
paymey852
09.02.2019 06:36
@Maciek znafca 'Majkel' jest nr1 przez statystyki a nie żadne tankowanie itp.
Maciek znafca
08.02.2019 07:14
@pluto ale gdy odetniesz oponiarski fail z 2005 to już nie wygrywał w każdym sezonie. Schumacher może i byl bardziej kompletnym kierowcą, ale szybszy jest Hamilton. Pamiętajmy, że Schumi zawsze w swoich zespołach był gwiazdą i niepodwazalnym numerem 1. Lewis o taki status musiał walczyć latami. Co najlepsze, wszyscy mówią o tym jak miał łatwo i miał zawsze czołowy bolid, a nikt nie patrzy jak ciężki miał debiut. Został rzucony na głęboką wodę na samym starcie ściągając się wtedy z aktualnym, dwukrotnym MŚ. Z Buttonen rywalizowali na równych prawach. Pozycji wyższej od Rosberga w Mercedesie nigdy nie miał, a zlal go 2 razy z rzędu walce o tytuł. Od każdego z nich był szybszy. Dopiero w zeszłym roku dostał coś 'za darmo', zwycięstwo w Sochi. Jednak zawsze będzie tendencja do stawiania Schu wyżej, dlatego że formuła 1 za jego czasów była o wiele bardziej spektakularna. Taktyka, tankowanie, rywalizacja oponiarska, dźwięk silników V10.. To sprawia, że tamte czasy, z tymi estetycznymi, subtelnymi wyścigówkami będą bardziej atrakcyjne od cichych grzmotów oraz ''Chłopaki wykonali świetna robotę w fabryce...'' To m.in dlatego 'Majkel' zawsze będzie nr 1 w historii :)
pluto
08.02.2019 03:55
@Sasilton Gdy odetnie sie Schumacherowi debiut w niepełnym sezonie i przygode z Mercem na emeryturze to tez wygrywał w każdym sezonie. A poza tym partnerzy Hamiltona poza Kovalainenem w 2009 tez wygrywali wyścigi (Fin niestety dostal potem lanie nawet od Pietrova). No i Bottas AD 2018 wszyscy wiemy czemu nie wygrał wyscigu. Hamilton całą kariere spedził w najlepszych zespołach czołówki, nigdy nie mial bolidu chocby ze srodka stawki jak kazdy inny kierowca -gdzie zaczynali kariery VER,ALO,VET,RIC,RAI,BUT -każdy z nich zaczynał w dole stawki,Hamilton mial od początku z górki. Tak jak koledzy pisza wyzej-obecnie 90% sukcesu w F1 to bolid,kierowca musi tylko dojechac do mety bez ryzyka i HAM to robi. Dowód? przez cały sezon 2018 tylko w UK gdy musiał gonic zrobił najlepszy czas okr w wyścigu a tak przez cały sezon jechal na luziku -to bolid robił swoje. Kierowca obecnie potrzebny jest tylko na kwalifikacje, w wyścigu wiecej moze szkodzic niz dodac cos od siebie
Sasilton
08.02.2019 01:56
Wymagasz od niego czegoś, co Schumacher też nie zrobił. Hamilton wygrywał wyścig w każdym sezonie w którym startował, nawet gdy posiadał 3, albo i 4 bolid w stawce.
szajse
08.02.2019 01:02
Wszelkie porównania driverów o kant d... można rozbić. Ja naprawdę do gościa nic nie mam ale chyba każdy rozsądnie myślący wie ile w f1 znaczy bolid. Brawa dla niego: odkąd ma kosmiczny sprzęt to robi z tego użytek bijąc wszelkie możliwe rekordy. Szkoda tylko, że indolencja rywalizujących z mercem zespołów trwa tak długo. Ludzie zapominają w tych obecnych zachwytach, ahach i ohach, że przez kilka sezonów w mclarenie i mercu w swoim prime 2009-2013 (nie słuchajcie bajek od dziadka Alo, że dopiero przed 40-stką jest szczyt możliwości) szału nie zrobił, latami wąchał posłusznie dymek z rury Seba. Tak, tak wiem Sebohejterzy wiem... wszyscy wiemy, że RBR sam wtedy jeździł a "Paluch" tylko siedział w fotelu na autopilocie... Wracając do tytułowego bohatera, zgodziłbym się z Toto tylko wówczas gdyby sezon-dwa Lewis spędził np. w zeszłorocznym RBR i zrobił z tego choć raz majstra. Ale on sobie na takie historie nie pozwoli bo wie jak to by się skończyło. A tak jeszcze dwa latka z rozpędu pojeździ, kolejne dwa tytuły wpadną, wszelkie rekordy na koncie i wystarczy. Reasumując: na dziś zapewne jeden z trzech-czterech najszybszych driverów w stawce, w historię ne wchodzę.
sneer
08.02.2019 12:16
Tak. Jest od niego większy. Ogarnął się, po początkowych zadatkach na kopię Szu.
kumien
08.02.2019 12:00
Ja chciałbym zobaczyć jak Hamilton walczy w zespole, który jest drugi i nie wyprzedza innych o kilka długości. Poza tym irytuje porównywanie liczy zwycięstw w sytuacji, gdy za czasów wielkiego Schu wyścigów w danym sezonie było znacznie mniej.
maciejas512
08.02.2019 11:17
Nie wiem z czego to wynika. Ale jednak do tych ludzi z tamtych czasów miało się jednak większy sentyment. Mówisz, Schumacher, myślisz wielka gwiazda. Tak samo w piłce. Niby jest Messi i jest Ronaldo. Ale jednak chętnie wraca się do takich legend jak Maldini, Roberto Carlos, Di Baggio itd. Wiem o co chodzi tutaj Wolffowi. @piro Ja myślę, że jednak patrzenie na karierę Schumiego przez pryzmat tych 3 sezonów w Mercedesie to błąd. Jednak tutaj ścigał się już na większym luzie. Niczego nie musiał udowadniać. Miał też przebłyski jak PP w Monaco. Miał tą ikrę, jednak z racji wieku ciężko było mu utrzymać regularność. Może nie był gentlemanem na torze, ale po za nim miał dla innych ogromny szacunek. I co ważne. Był świetnym ambasadorem F1 dla Niemiec. Czy dla Vettela na wyścigi w Niemczech przychodzi tyle osób co na Schumiego? Odpowiedź jest prosta. Wtedy były 2 GP w kalendarzu na niemieckich torach. Teraz jest ledwo jeden.
piro
08.02.2019 11:13
Problem w tym że Schumacher był bucem na torze i potwierdzał to w kolejnych wyścigach aż do końca kariery. Dużo bardziej wolę Lewisa który nie podchodzi do ścigania z zasadą "albo wygram albo rozwalę przeciwnika". Być może Schumi był szybki (chociaż Rosberg pokazał mu że nie aż tak bardzo) ale i tak jest sporo lepszych kierowców. (Senna, Alonso, Lewis, Prost, Max, Vettel?).