Russell: Forma Williamsa nie jest tak zła jak wskazują na to czasy okrążeń

Brytyjczyk nie spodziewa się jednak, by ekipę było stać na coś więcej niż ostatni rząd.
15.03.1909:54
Mateusz Szymkiewicz
2650wyświetlenia
Embed from Getty Images

George Russell uważa, że forma Williamsa nie jest tak zła jak wskazują na to czasy okrążeń uzyskane podczas piątkowych treningów.

Kierowcy stajni z Grove zakończyli obie sesje w Australii na ostatnich pozycjach. Russell podczas po południowego treningu stracił 1,7 sekundy do kolejnego Lando Norrisa z McLarena, pokonując jedynie partnera Roberta Kubicę.

Mimo słabego tempa, 21-latek podkreśla, że jest optymistycznie nastawiony do potencjału bolidu FW42. Nie jest perfekcyjnie, ale nie powiedziałbym, że moje odczucia są równie złe co czasy okrążeń. Gdybyście mi powiedzieli, że stracę pięć sekund, to pomyślałbym, iż bolid będzie nieprzyjemny w prowadzeniu. Oczywiście mamy pewne poprawki, które mają zoptymalizować bolid, lecz nie sądzę, byśmy byli dalecy od właściwej formy. Mimo to zgadzam się, nie mieliśmy najlepszego dnia pod względem czasów okrążeń. W tym momencie jesteśmy daleko od reszty stawki, lecz wiedzieliśmy na co się piszemy. Mieliśmy świadomość na czym będzie polegał ten weekend, a teraz musimy na tym budować formę.

Russell jest przekonany, że model FW42 będzie dobrą bazą do rozwoju, ponieważ udało się wyeliminować fundamentalne problemy trapiące poprzednika. W zeszłym roku zespół zmagał się z właściwościami jezdnymi bolidu, teraz jest dużo lepiej, a chłopaki mogą skupić się na poprawie poziomu docisku.

Brytyjczyk zapytany, czy możemy spodziewać się lepszych osiągów Williamsa podczas kwalifikacji, odpowiedział: Pracujemy na tym samym poziomie co inni, na sobotę wprowadzimy normalne poprawki, jak w sumie każdy. Będę zszokowany, jeżeli zakwalifikujemy się wyżej niż w ostatniej linii. Oczywiście, wyjechanie na tor i ukończenie pierwszego treningu jest niesamowitym doświadczeniem. Mimo to chcę być konkurencyjny, a w tym momencie jesteśmy dalecy od walki z rywalami. Mam mieszance odczucia.

21-latek potwierdza, że zespół traktuje Grand Prix Australii jak kolejną sesję testową. Wiedzieliśmy, że będzie trudno. Musimy potraktować ten weekend prawie jak testy, by wypróbować pewny rzeczy i skupić się na poprawie bolidu. Możemy być w stanie znaleźć dwie, trzy lub cztery dziesiąte sekundy na samych ustawieniach, ale kiedy jesteśmy pół lub całą sekundę za kimś, to nie wystarczy. Jak już mówiłem, wiemy po co tu jesteśmy, a także prawdopodobnie podczas kolejnych wyścigów. Musimy skupić się na poprawie, by być pewnym, że w połowie sezonu lub pod sam koniec będziemy dysponowali czymś lepszym.