Kubica: Było dziś sporo zarządzania oponami

Polak skomentował także niegroźny incydent ze startu wyścigu.
04.08.1917:23
Nataniel Piórkowski
2330wyświetlenia
Embed from Getty Images

Robert Kubica próbował odpowiednio zarządzać oponami, aby dojechać do mety realizując strategię jednego pit stopu.

Kubica zakończył Grand Prix Węgier na dziewiętnastej pozycji, jako ostatni ze sklasyfikowanych kierowców. Polak stracił ponad 20 sekund do osiemnastego Antonio Giovinazziego. Jego zespołowy partner z Williamsa - George Russell dowiózł do mety szesnastą lokatę.

Problemy Kubicy zaczęły się już na starcie: Dojazd do pierwszego zakrętu był całkiem niezły, wychodziłem z T1 dobrze ustawiony, zaraz na tyle Giovinazziego. George był z boku, ale pojechał szeroko, Giovinazzi przyhamował, gdy ja miałem już otwarty gaz i w cudzysłowie pocałowałem go nosem w tylną oponę.

Musiałem zahamować, gdy już wyjeżdżaliśmy z zakrętu. Straciłem tam dużo czasu. Później wyścig był taki, jak się spodziewaliśmy. Dużo dbania o opony, szczególnie jeśli chciało się zrealizować strategię jednego pit stopu. Już od pierwszych okrążeń trzeba było troszczyć się o ogumienie i próbować jechać tak, żeby wykonać założony plan.

Zapytany o to, czy Williamsowi udało się dokonać postępów, Kubica odparł: Tak, ale jestem nauczony, że nie ocenia się tego po jednym wyścigu, są różne weekendy, różne tory, różne warunki. Jeśli chce się ocenić postępy, to trzeba to robić w dłuższej perspektywie. Zobaczymy, ważny jest progres.

Na pewno postawiliśmy kroki naprzód. Niektóre są mniej widoczne, inne bardziej, ale konkurencja nie śpi. Aby zniwelować stratę czy też zbliżyć się do innych w każdych warunkach, to trzeba pracować i miejmy nadzieję, że tak będzie w drugiej części sezonu.