Hamilton: To nie jest siódme niebo. Czuję, że jestem dużo wyżej
Brytyjczyk przypomniał też o roli, jaką w jego karierze odegrał Niki Lauda.
04.11.1907:44
1001wyświetlenia
Lewis Hamilton nie ukrywał emocji po przypieczętowaniu zdobycia szóstego w karierze mistrzostwa świata Formuły 1.
Brytyjczyk wywalczył w Austin drugie miejsce, dzięki czemu zdobył mistrzowską koronę na dwa wyścigi przed końcem tegorocznej kampanii. Kierowca ze Stevenage przyznał, że był to jego najtrudniejszy jak dotąd sezon i złożył hołd Nikiemu Laudzie.
Siódme niebo nie jest nawet blisko tego, gdzie teraz jestem i jak się czuję. Jestem dużo wyżej. Jestem niezmiernie wdzięczny wszystkim pracownikom w fabryce i na torze, wszystkim tym, którzy wspierali mnie w tym roku w zespole, którzy tak ciężko pracowali, aby umożliwić nam robienie tego, co do nas należy.
To wielki przywilej i honor, że mogę pracować z tym zespołem, otrzymując platformę, dzięki której mogę notować takie występy jak ten dzisiejszy. To najtrudniejszy rok, jaki pamiętam.
Ludziom może trudno jest sobie to wyobrazić i docenić, ponieważ nie są ze mną cały czas i nie widzą wzlotów i upadków, które przewijają się przez umysł sportowca.
Hamilton podkreśla, jak wielką rolę w jego karierze odgrywa postać Nikiego Laudy, który zmarł w maju tego roku. Bardzo brakuje mi Nikiego.
Wiem, że dzisiaj zdjąłby z głowy swoją czapkę. Wczoraj powiedziałby, że płaci mi zbyt wiele, ale dzisiaj zdjąłby z głowy swoją czapkę. Nie byłbym w stanie osiągnąć tego wszystkiego, gdyby nie Niki. Jest z nami duchem.