F1 porozumiała się z Silverstone ws. dwóch wyścigów w 2020 roku

Aktualnie Grand Prix Wielkiej Brytanii musi uzyskać zgodę rządu.
15.05.2016:58
Mateusz Szymkiewicz
930wyświetlenia
Embed from Getty Images

Formuła 1 doszła do porozumienia z Silverstone w sprawie organizacji dwóch wyścigów w 2020 roku.

Ze względu na pandemię koronawirusa Liberty Media musi opracować zupełnie nowy kalendarz na tegoroczne mistrzostwa. Według informacji Autosportu, sezon ruszy 5 lipca w Austrii, gdzie zostanie rozegrany także drugi wyścig tydzień później.

Identyczny plan dotyczył toru Silverstone, jednakże od pewnego czasu Formuła 1 nie mogła dojść do porozumienia z zarządcą obiektu. Ze względu na konieczność rozgrywania wyścigów bez udziału kibiców, tory zostały zwolnione z opłaty licencyjnej i to Liberty Media musi ponieść koszty związane z przeprowadzeniem imprezy.

Obie strony miały różne pomysły odnośnie kształtu umowy, co spotkało się z komentarzem Chase'a Carey'a, który stwierdził, że niezależnie od tego, czy mówimy o zespołach, sponsorach lub promotorach, nie zamierzamy rozdawać cukierków.

Mimo to jak właśnie potwierdzono, Formuła 1 uzgodniła z Silverstone warunki organziacji podwójnej rundy. Aktualnie mają być ustalane ostatnie szczegóły umowy, nim wejdzie ona w życie. Na przeszkodzie stoją regulacje rządowe, które wymagają 14-dniowej kwarantanny dla osób, które przekroczyły granice Wielkiej Brytanii.

Potencjalnymi terminami dla wyścigów na Silverstone są 26 lipca oraz 2 sierpnia. Dotychczasowa data - 19 lipca, będzie przerwą po podwójnej rundzie na Red Bull Ringu.

Z przyjemnością potwierdzam, że Silverstone oraz F1 osiągnęły porozumienie dotyczące organizacji dwóch wyścigów tego lata za zamkniętymi drzwiami. Rundy te wymagają jednak zatwierdzenia przez rząd, a naszym priorytetem jest bezpieczeństwo wszystkich zaangażowanych i respektowanie wytycznych dotyczących walki z COVID-19 - powiedział Stuart Pringle, szef toru Silverstone.

Zrozumiałe, że na wypadek braku porozumienia z brytyjskim obiektem, do podwójnej rundy było szykowane Hockenheim. Niedawna arena zmagań o Grand Prix Niemiec ma jednak pełnić funkcję rezerwowego wyścigu, na wypadek, gdyby w trakcie mistrzostw któryś z torów musiał zrezygnować z miejsca w kalendarzu.