Horner: Obecnie nie oglądamy prawdziwego Vettela
Brytyjczyk broni kierowcę Ferrari przed krytyką za słaby start sezonu 2020.
30.08.2010:07
756wyświetlenia
Embed from Getty Images
Szef Red Bull Racing - Christian Horner broni Sebastiana Vettela przed krytyką za nieudany start sezonu 2020.
W sezonach 2010-2013 Vettel zdobył z Red Bullem cztery mistrzowskie tytuły z rzędu. Od 2015 roku Niemiec przeszedł do Ferrari, gdzie wygrał czternaście wyścigów i dwukrotnie zakończył mistrzostwa na drugiej pozycji w klasyfikacji generalnej.
W ostatnim czasie doszło jednak do poważnego załamania się relacji Niemca ze stajnią z Maranello. W efekcie ta nie zdecydowała się przedłużyć z nim kontraktu po zakończeniu bieżącej kampanii.
Zapytany o to, czy Vettel ma problemy w związku z tym, że w ostatnich latach w bolidach F1 doszło do dużych zmian, Horner odparł:
Szef Red Bull Racing - Christian Horner broni Sebastiana Vettela przed krytyką za nieudany start sezonu 2020.
W sezonach 2010-2013 Vettel zdobył z Red Bullem cztery mistrzowskie tytuły z rzędu. Od 2015 roku Niemiec przeszedł do Ferrari, gdzie wygrał czternaście wyścigów i dwukrotnie zakończył mistrzostwa na drugiej pozycji w klasyfikacji generalnej.
W ostatnim czasie doszło jednak do poważnego załamania się relacji Niemca ze stajnią z Maranello. W efekcie ta nie zdecydowała się przedłużyć z nim kontraktu po zakończeniu bieżącej kampanii.
Zapytany o to, czy Vettel ma problemy w związku z tym, że w ostatnich latach w bolidach F1 doszło do dużych zmian, Horner odparł:
Cóż, nie wydaje mi się, aby tak było.
Sebastian jeździł z tankowaniem i bez tankowania, z dmuchanym dyfuzorem i bez dmuchanego dyfuzora, z kanałem F i bez kanału F, z DRS i bez DRS. Przez lata ścigał się bardzo różnymi bolidami. To co osiągnął w barwach Red Bulla było doprawdy wyjątkowe.
Myślę, że jest trzecim najbardziej utytułowanym kierowcą w historii naszego sportu. Ustanowił przy tym niesamowite rekordy, które zostaną z nami przez dosyć długi czas.
Z jakiegoś powodu teraz nie wszystko układa się po jego myśli. Każdy kierowca musi być zadowolony ze swojego środowiska a jak widzimy Sebastian dźwiga na swoich barkach sporą odpowiedzialność. To ma wpływ na każdego sportowca, na każdego atletę. Nie wydaje mi się, że w tej chwili oglądamy prawdziwego Sebastiana.
Ma ciężki okres z produktem, który otrzymał do dyspozycji. Nie można mu jednak odbierać tego, co osiągnął w swojej dotychczasowej karierze.