FIA dokładnie przeanalizuje wypadek Giovinazziego z GP Belgii
Koło oderwane z bolidu Włocha wyeliminowało z wyścigu George'a Russella.
01.09.2011:07
1114wyświetlenia
Embed from Getty Images
FIA zapowiedziała dokładną analizę wypadku Antonio Giovinazziego z wyścigu o Grand Prix Belgii.
Włoch rozbił swoją Alfę Romeo na jedenastym okrążeniu na wyjściu z zakrętu Fagnes. Krótko po uderzeniu w bariery z jego C39 oderwało się koło i trafiło w Williamsa prowadzonego przez George'a Russella.
W FW43 doszło do złamania prawego przedniego zawieszenia, przez co Russell stracił kontrolę nad bolidem i także wylądował w barierach. Teoretycznie takie zdarzenie nie powinno mieć miejsca, ponieważ koła są zabezpieczone przed oderwaniem linkami wykonanymi z kevlaru.
Dyrektor wyścigów - Michael Masi, przyznał, że okoliczności oderwania koła z bolidu Giovinazziego są sporym zmartwieniem dla FIA.
FIA zapowiedziała dokładną analizę wypadku Antonio Giovinazziego z wyścigu o Grand Prix Belgii.
Włoch rozbił swoją Alfę Romeo na jedenastym okrążeniu na wyjściu z zakrętu Fagnes. Krótko po uderzeniu w bariery z jego C39 oderwało się koło i trafiło w Williamsa prowadzonego przez George'a Russella.
W FW43 doszło do złamania prawego przedniego zawieszenia, przez co Russell stracił kontrolę nad bolidem i także wylądował w barierach. Teoretycznie takie zdarzenie nie powinno mieć miejsca, ponieważ koła są zabezpieczone przed oderwaniem linkami wykonanymi z kevlaru.
Miałem pecha uderzając w to, ale równie dobrze koło mogło zranić porządkowego lub kogoś na trybunach, gdyby byli tam wpuszczeni kibice- powiedział George Russell dla RTL.
Wyciągasz wnioski z każdego incydentu i tym razem zdecydowanie mamy spore pole do poprawy.
Dyrektor wyścigów - Michael Masi, przyznał, że okoliczności oderwania koła z bolidu Giovinazziego są sporym zmartwieniem dla FIA.
Nie mogę jeszcze w stu procentach powiedzieć co poszło źle. Jest za wcześnie na wyciąganie wniosków po tak krótkim czasie od wypadku. Przyjrzymy się zebranym informacjom bardzo uważnie- dodał Australijczyk.