Perez: Odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo

"To zwycięstwo daje mi spokój ducha. Wiem, że chcę się nadal tutaj ścigać".
06.12.2020:50
Nataniel Piórkowski
620wyświetlenia
Embed from Getty Images

Sergio Perez podkreśla, że odniósł zasłużone zwycięstwo w Grand Prix Sakhiru.

Niedługo po starcie wyścigu Perez został uderzony przez Leclerca i spadł w dół stawki. Meksykanin nie złożył jednak broni i konsekwentnie odrabiał straty.

Przed neutralizacją, w trakcie której Mercedes pomylił komplety ogumienia Russella i Bottasa kierowca Racing Point plasował się na trzecim miejscu. Pech Srebrnych Strzał sprawił, że niespodziewanie awansował na pozycję lidera, której nie oddał do samej mety.

Brak mi słów. Mam nadzieję, że to nie jest sen... Od tak wielu lat marzyłem o zwycięstwie, o tym jednym momencie. Czekałem dziesięć lat... To niesamowite.

Nie wiem co powiedzieć. Po pierwszym okrążeniu znowu myślałem, że jest już po wszystkim - podobnie jak tydzień temu. Nie poddawałem się jednak, odrabiałem straty, przebijałem się w górę stawki. Robiłem wszystko, co tylko mogłem.

W tym sezonie szczęście nam nie sprzyjało, ale w końcu dopięliśmy swego.

Myślę, że odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. Mercedes miał trochę problemów, ale uważam, że moje tempo było wystarczająco mocne, abym mógł utrzymać za sobą George'a, który pojechał dzisiaj fantastyczny wyścig.

Po pierwszym pit stopie Perez zblokował koła, przez co na kolejnych okrążeniach odczuwał mocne wibracje. Meksykanin stwierdził, że jego bolid wrócił do życia po kolejnym zjeździe do boksów.

Popełniłem duży błąd podczas neutralizacji i dość mocno zblokowałem koła. Lewa przednia opona uległa spłaszczeniu, przez co w trakcie pierwszego stintu odczuwałem wielkie wibracje. Gdy tylko zacząłem odrabiać straty w trakcie drugiego stintu powiedziałem mojemu zespołowi, że bolid prowadzi się jak limuzyna.

Mieliśmy fantastyczne tempo. Myślę, że przez cały ten weekend dobrze czytaliśmy ten wyścig. Spodziewaliśmy się dwóch pit stopów. Po przejazdach z piątkowych treningów wiedzieliśmy, co należy zrobić w niedzielę.

Zapytany o to, czy zwycięstwo umacnia jego pozycję na rynku kierowców, Perez przyznał: Daje mi po prostu spokój ducha, jeśli mam być szczery. To co się dzieje nie zależy ode mnie. Wiem tylko, że chcę się nadal ścigać. Jeśli zabraknie mnie w przyszłorocznej stawce, to wrócę tutaj w 2022 roku.