Sainz: Ferrari nie jest zespołem, który pożera swoich kierowców

Hiszpan w przyszłym sezonie zastąpi Sebastiana Vettela w barwach Scuderii.
29.12.2014:21
Łukasz Tarnacki
1870wyświetlenia
Embed from Getty Images

Carlos Sainz podziękował McLarenowi za utrzymywanie odpowiedniej do rozwoju atmosfery i jest przekonany, że Ferrari także zadba o stworzenie przyjemnych warunków pracy. Hiszpan zastępuje odchodzącego po sześciu latach Sebastiana Vettela.

Czterokrotny czempion cieszył się mocnym początkiem w barwach Ferrari, lecz kiedy spadła konkurencyjność bolidu, a w zespole pojawił się Charles Leclerc, wyniki Niemca przestały być zadowalające, co mocno naruszyło jego dotychczasową pozycję w zespole. Ferrari w miejsce odchodzącego Vettela zatrudniło Carlosa Sainza, będącego w dobrej formie po dwóch udanych sezonach z McLarenem.

Hiszpan nie uważa odejścia Vettela za swego rodzaju znak ostrzegawczy przed atmosferą panującą w zespole. Ferrari nie jest zespołem, który pożera swoich kierowców - mówi Hiszpan. Spójrzcie na karierę Vettela. Który kierowca nie chciałby spędzić pięciu lat w Ferrari tak jak on? Najdłużej byłem w jednym zespole przez dwa lata, więc jeśli to Ferrari pożera kierowców to jak ma to świadczyć o Toro Rosso czy Renault?

Oczywiście chciałbym być w Ferrari przez dłuższą chwilę, stworzyć tu środowisko podobne do tego jakie miałem w McLarenie. Mam już pewne doświadczenie w kreowaniu zespołu i mam nadzieję, że będzie to team równy lub nawet lepszy niż ten, z którym spędziłem ostatnie dwa lata. Zrobię co w mojej mocy aby tak było.

Sainz podziękował McLarenowi za możliwości rozwoju oraz nawiązania walki z czołówką, co ma swoje odzwierciedlenie w postaci szóstego miejsca w klasyfikacji kierowców. McLaren pozwolił mi się stać lepszą wersją siebie. Jestem lepszy niż w Toro Rosso i Renault. Poprawiłem się w kwalifikacjach, startach i wyścigach. To długi i bardziej zaawansowany proces niż myślałem. W McLarenie czułem się najbardziej komfortowo w czym pomagał stabilny dwuletni kontrakt. Jestem im ogromnie wdzięczny za te dwa lata spędzone razem - kończy Hiszpan.