Leclerc obawia się kary za wymianę skrzyni biegów

Zdobywca pole position nie chciał wypowiadać się o szansach na zwycięstwo w Monako.
22.05.2116:52
Nataniel Piórkowski
880wyświetlenia
Embed from Getty Images

Charles Leclerc przyznaje, że obawia się potencjalnej kary za wymianę skrzyni biegów po rozbiciu bolidu w końcówce Q3.

Leclerc prowadził w tabeli po pierwszej turze przejazdów, ale pod koniec sesji uderzył w bariery w szykanie za basenem. Jeśli w wyniku inspekcji okaże się, że w wyniku uderzenia doszło do uszkodzenia przekładni, skorzystanie z nowej będzie kosztowało zawodnika Scuderii pięć pozycji na starcie wyścigu.

Zapytany o to, czy obawia się potencjalnych kar w związku z koniecznością odbudowy zniszczonego bolidu, Leclerc odpowiedział: Tak, ale zobaczymy.

Szkoda, że zakończyliśmy tę sesję na ścianie. Przez to odczucia związane z pole position są nieco inne. Z drugiej jednak strony jestem niesamowicie zadowolony z mojego pierwszego pomiarowego okrążenia.

Pierwszy zakręt był naprawdę trudny. Nie pojechałem tam najlepiej, ale w drugim i trzecim sektorze byłem niemal perfekcyjny. Bardzo cieszę się z tego pole position.

Po Q2 ciężki mi było pozbierać się psychicznie. Czułem wielkie emocje w kokpicie. Powiedziałem sobie - «To Q3. Teraz jest czas, aby złożyć wszystko w jedną całość». Udało mi się.

Jestem ogromnie zadowolony, ale wiem, że punkty zdobywa się w niedzielę. Muszę tu jednak przyznać, że pole position dla Ferrari i czwarte miejsce Carlosa są chyba dla wszystkich dużą niespodzianką.

W dwóch występach w Monako Leclerc ani raz nie ujrzał flagi w szachownicę. Pytany o szanse na zwycięstwo 23-latek stwierdził tylko: Zawsze miałem tu pecha, więc poczekamy i zobaczymy.