Mercedes zaskoczony wyborem tylnego skrzydła u Red Bulla
Austracki zespół zrezygnował z użycia skrzydła generującego większą przyczepność.
06.08.2107:51
1532wyświetlenia
Embed from Getty Images
Zespół Mercedesa był zdziwiony wyborem tylnego skrzydła w autach Red Bulla na GP Węgier, ponieważ Austriacy, wbrew oczekiwaniom, nie użyli skrzydeł generujących największy docisk.
Kręty Hungaroring był torem na którym tegoroczny Red Bull był stawiany jako faworyt do wygranej. Jednak to Mercedes przechylił szalę na swoją stronę najpierw w sobotę zajmując całą pierwszą linię na starcie, a w niedzielę Lewis Hamilton był najszybszym zawodnikiem na torze, dzięki czemu zakończył wyścig na podium po zepsutej strategii.
Mercedes na początku nie miał odpowiedzi na pytanie o to, skąd nagle pojawiła się u nich ta przewaga, jednak ich uwagę przyciągnął wybór tylnego skrzydła Red Bulla. Według obecnych mistrzów świata gdyby tylko austriacki zespół wybrał to generujące największą siłę docisku, wtedy mogliby być nie do pokonania.
Zespół Mercedesa był zdziwiony wyborem tylnego skrzydła w autach Red Bulla na GP Węgier, ponieważ Austriacy, wbrew oczekiwaniom, nie użyli skrzydeł generujących największy docisk.
Kręty Hungaroring był torem na którym tegoroczny Red Bull był stawiany jako faworyt do wygranej. Jednak to Mercedes przechylił szalę na swoją stronę najpierw w sobotę zajmując całą pierwszą linię na starcie, a w niedzielę Lewis Hamilton był najszybszym zawodnikiem na torze, dzięki czemu zakończył wyścig na podium po zepsutej strategii.
Mercedes na początku nie miał odpowiedzi na pytanie o to, skąd nagle pojawiła się u nich ta przewaga, jednak ich uwagę przyciągnął wybór tylnego skrzydła Red Bulla. Według obecnych mistrzów świata gdyby tylko austriacki zespół wybrał to generujące największą siłę docisku, wtedy mogliby być nie do pokonania.
Myśleliśmy, że ten tor będzie świetnie pasował Red Bullowi- powiedział Andrew Shovlin, dyrektor techniczny z Mercedesa.
To co zawsze nas martwi to fakt, że my bardzo często używamy naszego najbardziej przyczepnego skrzydła, a oni przywożą je tylko do Monako czy tutaj, na Węgry.
Być może nie mogli znaleźć odpowiedniego balansu. Przestali go używać w sobotę i dla nas wydawało się być to dość dziwnym wyborem, bo z naszej strony nie chcielibyśmy mieć tu niczego innego, co generowałoby mniej docisku. Trudno nam stwierdzić, dlaczego Red Bull postanowił z niego zrezygnować, ale mogło być tak, że przez taki docisk z tyłu mieli problem z odpowiednią przyczepnością z przodu, więc zamocowali mniejsze tylne skrzydło, żeby uzyskać lepszy balans.