Binotto chwali Sainza za kwestionowanie strategii

Dla Włocha to normalna komunikacja z zespołem.
06.08.2109:04
Łukasz Godula
1063wyświetlenia
Embed from Getty Images

Mattia Binotto, szef Ferrari powiedział, że nie widzi problemu w tym, jak Carlos Sainz kwestionował strategię zespołu podczas wyścigu na Węgrzech. Uważa, że jest to przykład dobrej komunikacji.

Sainz odrobił straty po kraksie w kwalifikacjach i wskoczył z czternastej na szóstą pozycję w początkowej fazie zawodów, po kraksach i czerwonej fladze. Gdy kierowca Ferrari utknął za Yukim Tsunodą, a samochody za Hiszpanem zaczęły zjeżdżać na pitstop, został wezwany przez zespół do zjazdu.

Jednak Sainz naciskał, iż posiada wystarczające tempo, by pozostać na torze, a zespół mu na to pozwolił. Tsunoda zjechał chwilę później, dając Sainzowi czyste powietrze, a to pozwoliło mu przeskoczyć przed Alpha Tauri i Nicholasa Latifiego.

Dało to Sainzowi ostatecznie finisz na czwartej pozycji, która stała się trzecią po dyskwalifikacji Sebastiana Vettela. Zapytany czy jest zmartwiony sytuacją, gdy Sainz kwestionował strategię, szef Ferrari powiedział, że nie było w niej pomyłek, ale dyskusja była czymś dobrym i pochwalił za nią Sainza.

To są decyzje, które podejmujemy razem, więc taki jest nasz styl, że robimy to przez otwarte radio. Upewniamy się, że w określonych warunkach podejmujemy odpowiednie decyzje - powiedział Binotto. Myślę, że zawsze mieliśmy dobre strategie, które były stosowane nie tylko dzięki strategom, jednak również dzięki wsparciu kierowców. To oni prowadzą samochód i wiedzą jakie są warunki na torze.

Nie uznałbym więc tego jako błąd, ponieważ ostateczna decyzja została podjęta przez stratega. Kierowca zasugerował to co czuł będąc w kokpicie, my sprawdziliśmy symulację i zdecydowaliśmy, że to odpowiedni wybór. Tak więc ogólnie jestem zadowolony z tego jak działa komunikacja. To też pokazuje jak zespół dobrze ze sobą współpracuje.

Sainz uważa, że takie rozmowy przez radio są częścią jego rozwoju i nauki jak pracować z Ferrari.

W tamtym momencie nikt z nas nie oczekiwał, że będę tak szybki na dwóch okrążeniach i wyprzedzimy tych kierowców - powiedział Sainz. Bardzo chciałem przekazać im, że jadąc jeszcze jedne okrążenie będę bardzo szybki. To jedno dodatkowe kółko było dobrą decyzją. Zespół się ze mną zgodził i ostatecznie podjęliśmy dobrą decyzję.

Wyprzedziliśmy tych chłopaków dzięki bardzo dobremu tempu, więc jestem zadowolony, że wspólnie się uczymy. Takie rzeczy przychodzą z czasem. Będziemy jeszcze mocniejsi i łatwiej będzie notować lepsze wyniki gdy lepiej się poznamy.