Capito: Williams już nie potrzebuje pay-driverów
Niemiec podkreśla, że jego zespół ma wolną rękę w wyborze kierowców na rok 2022.
06.08.2111:33
1519wyświetlenia
Embed from Getty Images
Szef Williamsa, Jost Capito, stwierdził, iż dzięki nowym właścicielom jego zespół nie musi więcej oglądać się za kierowcami z dużym wsparciem finansowym.
W ciągu ostatniej dekady stajnia z Grove znalazła się w dużym kryzysie sportowym i finansowym, co szczególnie uwidoczniło się w latach 2018-2020, kiedy to Williams zdobył łącznie zaledwie osiem punktów. Sytuacja ta zmusiła dziewięciokrotnych mistrzów świata do zatrudniania kierowców wnoszących ze sobą wielkie pieniądze od sponsorów, wśród których znaleźli się choćby Lance Stroll, Pastor Maldonado czy obecnie Nicholas Latifi.
Od ubiegłego roku właścicielem przestała być jednak rodzina Williams, która sprzedała zespół amerykańskiej grupie inwestycyjnej Dorilton Capital. Wraz z wejściem w życie limitów budżetowych oraz nowych zasad podziału przychodów z tytułu praw komercyjnych, dodatkowo stawia to ekipę Williamsa w lepszym położeniu niż miało to miejsce do tej pory.
Jak ujawnił Jost Capito, obecnie Williams może sobie pozwolić na większą niż dotychczas swobodę w kwestii wyboru kierowców.
Aktualnie żaden z obecnych kierowców Williamsa - ani George Russell, ani Nicholas Latifi - nie posiada ważnej umowy z zespołem na kolejny sezon. Brytyjczyk łączony jest z przenosinami do Mercedesa, natomiast Latifi ma deklarować chęć dalszej współpracy z zespołem, pomimo plotek łączących Kanadyjczyka z przejściem do serii IndyCar.
W przypadku przejścia Russella do Mercedesa w drugą stronę mógłby powędrować Valtteri Bottas, dla którego byłby to powrót do Williamsa po sześciu latach. W ostatnich dniach pojawiły się także spekulacje, jakoby Mercedes, chcąc utrzymać wpływy w zespole z Grove, miał naciskać na angaż Nycka de Vriesa lub Stoffela Vandoorne'a. W kontekście posady w Williamsie przewijały się również takie nazwiska jak Alexander Albon, Daniił Kwiat, Nico Hulkenberg czy Guanyu Zhou.
Capito dodaje, że w obliczu tak niewielu dostępnych miejsc na sezon 2022, Williams stał się atrakcyjnym zespołem dla wielu kierowców.
Szef Williamsa, Jost Capito, stwierdził, iż dzięki nowym właścicielom jego zespół nie musi więcej oglądać się za kierowcami z dużym wsparciem finansowym.
W ciągu ostatniej dekady stajnia z Grove znalazła się w dużym kryzysie sportowym i finansowym, co szczególnie uwidoczniło się w latach 2018-2020, kiedy to Williams zdobył łącznie zaledwie osiem punktów. Sytuacja ta zmusiła dziewięciokrotnych mistrzów świata do zatrudniania kierowców wnoszących ze sobą wielkie pieniądze od sponsorów, wśród których znaleźli się choćby Lance Stroll, Pastor Maldonado czy obecnie Nicholas Latifi.
Od ubiegłego roku właścicielem przestała być jednak rodzina Williams, która sprzedała zespół amerykańskiej grupie inwestycyjnej Dorilton Capital. Wraz z wejściem w życie limitów budżetowych oraz nowych zasad podziału przychodów z tytułu praw komercyjnych, dodatkowo stawia to ekipę Williamsa w lepszym położeniu niż miało to miejsce do tej pory.
Jak ujawnił Jost Capito, obecnie Williams może sobie pozwolić na większą niż dotychczas swobodę w kwestii wyboru kierowców.
Myślę, że tu, w zespole Williams, znajdujemy się w pozycji, dzięki której możemy samodzielnie dokonać wyboru kierowców- powiedział Niemiec.
Nie jesteśmy już zależni od innych, czy od kierowców wnoszących pieniądze, tak jak w przeszłości.
Mamy długoterminowy plan na powrót na szczyt i musimy wybrać kierowców, którzy będą do tego planu pasowali. Myślimy nad tym. Oczywiście każdy może z nami porozmawiać, ale decyzja należy do nas.
Aktualnie żaden z obecnych kierowców Williamsa - ani George Russell, ani Nicholas Latifi - nie posiada ważnej umowy z zespołem na kolejny sezon. Brytyjczyk łączony jest z przenosinami do Mercedesa, natomiast Latifi ma deklarować chęć dalszej współpracy z zespołem, pomimo plotek łączących Kanadyjczyka z przejściem do serii IndyCar.
W przypadku przejścia Russella do Mercedesa w drugą stronę mógłby powędrować Valtteri Bottas, dla którego byłby to powrót do Williamsa po sześciu latach. W ostatnich dniach pojawiły się także spekulacje, jakoby Mercedes, chcąc utrzymać wpływy w zespole z Grove, miał naciskać na angaż Nycka de Vriesa lub Stoffela Vandoorne'a. W kontekście posady w Williamsie przewijały się również takie nazwiska jak Alexander Albon, Daniił Kwiat, Nico Hulkenberg czy Guanyu Zhou.
Capito dodaje, że w obliczu tak niewielu dostępnych miejsc na sezon 2022, Williams stał się atrakcyjnym zespołem dla wielu kierowców.
Myślę, że każdy kierowca, który nie zabezpieczył przyszłorocznej posady, lub ma różne opcje na sezon 2022, rozmawia z nami właśnie w tej chwili- stwierdził szef Williamsa.
Jest to w tej chwili najbardziej pożądane miejsce w F1 spośród zespołów, które mają wolne miejsca.