Bottas: Wyprzedzenie Ferrari i McLarenów będzie problemem

Fin żałuje kary, ale ma nadzieję, że dwa nowe silniki pozwolą mu na ukńczenie sezonu.
24.10.2114:36
Nataniel Piórkowski
734wyświetlenia


Valtteri Bottas obawia się, że wyprzedzenie kierowców Ferrari i McLarena będzie stanowiło dla niego niemałe wyzwanie.

Fin zakwalifikował się do GP USA z czwartym wynikiem, po kiepskim finałowym okrążeniu z Q3. Do wyścigu wystartuje jednak dopiero z dziewiątego pola, ze względu na karę za wymianę silnika spalinowego.

Walcząc o powrót do ścisłej czołówki, Bottas będzie musiał wyprzedzić Pierre'a Gasly'ego z AlphaTauri a także kierowców McLarena i Ferrari.

Uporanie się z nimi nie będzie proste, to pewne. Opierając się na doświadczeniach z piątku wiem także, że jazda w bliskiej odległości za rywalami jest tu dość trudna. Wygląda jednak na to, że czeka nas prawdopodobnie wyścig z dwoma pit stopami. To oznacza, że mamy co najmniej dwie szanse powiązane z naszą taktyką. Nigdy nie wiadomo - może pojawią się kolejne....

Fin przyznał, że jego ostatnie okrążenie w Q3 nie było idealne. Robiłem co tylko mogłem, ale w trzecim sektorze popełniałem trochę błędów - blokowałem koła, walczyłem z podsterownością i straciłem tam dużo czasu. Pierwsze okrążenie było porządne, ale tylko w połowie. Trzeci sektor nie był po prostu zbyt konkurencyjny w moim wykonaniu. Mamy to co mamy, startuję z dziewiątego pola.

Komentując tempo Red Bulla, kierowca z Nastoli powiedział: W piątek wyglądali w porządku, ale ich osiągi nie były wspaniałe. Wszystko wskazuje na to, że w nocy znaleźli trochę więcej czasu, niż my. Z mojej perspektywy bolid spisywał się lepiej niż podczas treningów. Wciąż jednak to Red Bull postawił większy krok pod względem osiągów. Mieli nad nami przewagę. Wydaje mi się jednak, że w zakresie tempa wyścigowego nasze osiągi są dość porównywalne.

Bottas ma nadzieję, że dwa silniki znajdujące obecnie w jego puli, pozwolą mu ukończyć sezon 2021 bez kolejnych kar. To niefortunna i pechowa sytuacja. Teraz przynajmniej spadnę jedynie o 5 miejsc, ale to nigdy nie pomaga, gdy walczysz o każdy punkt. Tylko komplikuje twój wyścig. Trzymam kciuki, że reszta sezonu będzie już w porządku i obędzie się bez kar.

Wiemy, w czym tkwi problem - czasem się on nieco zmienia, ale w gruncie rzeczy pozostaje taki sam. Nie mamy jednak jeszcze przygotowanego konkretnego rozwiązania. Pocieszające jest to, że w przypadku silnika, z którego tu korzystam, nie dostrzegliśmy żadnych usterek. Mam też w swojej puli drugi, wciąż całkiem nowy, który także pracuje w porządku. Liczę, że z nimi dwoma dojadę już do końca sezonu.