Russell: Komfortowa sytuacja Williamsa pozwala mi mocniej naciskać

Aktualnie ekipa z Grove ma 16 punktów przewagi nad najbliższym rywalem - Alfą Romeo.
30.10.2114:55
Maciej Wróbel
448wyświetlenia
Embed from Getty Images

George Russell przyznał, że komfortowa sytuacja Williamsa w mistrzostwach konstruktorów pozwala mu na przesuwanie granic podczas rywalizacji na torze.

Podczas trwającej kampanii Williams uzbierał już 23 punkty, co jest wynikiem przewyższającą łączną zdobycz zespołu z lat 2018-2020. Aż dziesięć oczek ekipa z Grove zainkasowała w przerwanym Grand Prix Belgii, kiedy to George Russell został sklasyfikowany na drugim miejscu, a Nicholas Latifi na dziewiątym. Na pięć rund przed końcem sezonu przewaga Williamsa nad dziewiątą Alfą Romeo wynosi 16 punktów.

Jak twierdzi Russell, jego zespół nie musi obecnie drżeć o okazje do zdobycia punktów w takim stopniu jak wcześniej. Dodatkowo taki układ sprzyja podejmowaniu większego ryzyka - Brytyjczyk podkreślił, że obecnie próbuje nowych rozwiązań podczas pierwszych okrążeń. Miało się to szczególnie opłacić kierowcy podczas Grand Prix USA, kiedy to po starcie z ostatniej pozycji zdołał zyskać aż sześć pozycji na pierwszym kółku.

Myślę, że na jakiś czas spadła ze mnie presja podczas pierwszych okrążeń - powiedział 23-latek. Odczuwam większą pewność siebie, by podejmować próby ataku. A ten awans z 20 na 14 miejsce był dla mnie naprawdę mocnym startem. Myślę, że w tej pozycji, w jakiej obecnie znajdujemy się w mistrzostwach, mamy ten mały bufor, który naprawdę pozwala mi na przesuwanie granic.

Szczerze mówiąc bardzo mi się to podoba. Nie jestem kierowcą, który popełnia błędy w jakichś ogromnych ilościach. Chciałem jednak mocniej naciskać, i widzieliśmy wszyscy co się stało w trzecim treningu czy w kwalifikacjach w Zandvoort.

Po prostu próbuję przekraczać limity, by zobaczyć, czy da się wycisnąć coś więcej z ostatnich kilku wyścigów. Myślę, że w pewnym sensie ponownie potwierdzam moją strategię - nie zawsze musisz jechać na 110%, czasami po prostu jedziesz wolniej.

Lider Williamsa dodał, że wczesne potwierdzenie jego transferu do Mercedesa w sezonie 2022 także pozwoliło mu poczuć się silniejszym. Po prostu czuję mniej presji dzięki temu, iż jesteśmy w relatywnie komfortowej sytuacji w mistrzostwach konstruktorów, a także to, że wszystko już mam potwierdzone na przyszły rok pod względem osobistym.

Osobiście jestem w bardzo stabilnym położeniu i mogę po prostu jechać, próbować nowych rzeczy i nie bać się o to, że popełnię jakieś błędy. Czuję się podobnie jak w 2019 roku, kiedy mogłem robić to samo i poprawiać się - jak mówiłem, byłem w sytuacji, w której nie bałem się popełniać błędów.

Przyszły partner Lewisa Hamiltona w Mercedesie odniósł się także do ostatniego weekendu w Austin - Brytyjczyk zajął w nim odległe, 14. miejsce i nie ukrywa, że teksański obiekt nie sprzyjał konstrukcji Williamsa. Męczyliśmy się w ten weekend z powodu braku tempa. To bardzo dziwny tor, nie było zbyt wiele przyczepności i myślę, że każdy kierowca trochę się ślizgał. Nam po prostu nie udało się tego zoptymalizować i wycisnąć tyle, ile się dało.

Ruszałem ostatni, ale wykonałem dobry start i awansowałem na 14. miejsce. Potem po prostu tam zostałem, nic nie zyskałem, nic nie straciłem, a nasi rywale z Alfy nie zdobyli punktów. Myślę, że docisk był naprawdę kluczowy w ten weekend. To był jeden z tych wyścigów, kiedy bogaty się wzbogacił, a biedny zbiedniał. My dobrze wiemy w jakim jesteśmy położeniu, jeśli chodzi o docisk i że nie możemy równać się pod tym względem z najlepszymi - dodał Russell.