Herta: Chciałbym spróbować sił w F1, gdyby pojawiła się okazja

Obecnie Amerykanin koncentruje się na kolejnej kampanii w IndyCar.
25.01.2218:20
Maciej Wróbel
735wyświetlenia
Embed from Getty Images

Kierowca IndyCar, Colton Herta, przyznał, że pozostaje zainteresowany startami w Formule 1 pomimo nieudanego przejęcia zespołu Alfy Romeo przez Michaela Andrettiego.

Gdy Michael Andretti negocjował kupno zespołu z Hinwil, 21-letni Herta był wymieniany jako jeden z głównych kandydatów do zajęcia fotela wyścigowego w zespole Alfy Romeo na rok 2022. Ostatecznie do transakcji nie doszło, a ostatnie wolne miejsce na tegorocznej liście startowej zajął Guanyu Zhou.

Herta pozostał natomiast kierowcą Andrettiego w serii IndyCar. Z ekipą byłego kierowcy McLarena Kalifornijczyk związany jest od sezonu 2017, kiedy to jeszcze startował w Indy Lights. Z kolei ubiegłoroczną kampanię Herta ukończył na piątym miejscu z dorobkiem trzech zwycięstw.

Sam zainteresowany zapytany o to, czy chciałby sprawdzić się w Formule 1, nie zaprzeczył. Skłamałbym mówiąc, że nie chciałbym pojechać w Formule 1. Chciałbym zrobić jeszcze wiele rzeczy w swojej karierze - powiedział Herta. Potrzeba jednak odpowiedniego momentu. F1 to jedna z takich rzeczy. Jeśli masz 28 lat, już tam niestety nie trafisz. Tak to już działa. Teraz, gdybym tylko miał szansę, czas jest odpowiedni.

Musiałbym to mocno przemyśleć, ale zapewne skorzystałbym z tej okazji, ponieważ w pewnym momencie chciałbym pojechać w Formule 1. Mam 21 lat i mógłbym ciagle wrócić do IndyCar za pięć lat i ścigać się jeszcze przez piętnaście sezonów, gdy będę po czterdziestce.

Tak, zdecydowanie chciałbym spróbować, gdybym otrzymał taką szansę. Nie jestem jednak rozczarowany IndyCar. Lubię tę serię bardziej niż jakąkolwiek na świecie i bardzo cieszę się ściganiem w niej. Jest jednak wiele rzeczy poza IndyCar, których chciałbym spróbować podczas swojej wyścigowej kariery.

Herta zaprezentował już próbkę swoich możliwości poza IndyCar, choćby zwyciężając w debiucie w 24-godzinnym wyścigu w Daytonie. Później Amerykanin startował tam jeszcze dwukrotnie, a w ten weekend czeka go czwarty start w tej imprezie. Tym razem jednak Herta zasiądzie za kierownicą samochodu LMP2, a jego zmiennikami będą Devlin DeFrancesco, Eric Lux oraz Pato O'Ward.

W tym roku Herta przystąpi do swojego czwartego pełnego sezonu w IndyCar. Debiutancki rok 2019 Kalifornijczyk zakończył na siódmym miejscu w klasyfikacji, w 2020 stanął na najniższym stopniu podium, natomiast w sezonie 2021 zamknął czołową piątkę. Zapytany o to, czy czuje presję związaną z ewentualnym podjęciem walki o tytuł mistrzowski, odparł: Mam 21 lat, więc wydaje mi się, że mam mnóstwo czasu.

Chciałbym jednak zwyciężyć prędzej niż później. Nie czuję presji, jeśli o to chodzi. Nie czuję też, jakbym musiał to zrobić w tym roku. Nie jest jednak tak, że tego nie chcę. To w pewnym sensie mój cel - zakończył Herta.