Russell tłumaczy brak postępów w finałowym bloku czasówki
Zawodnik z King's Lynn przyznał, że zbyt mocno naciskał na okrążeniu wyjazdowym.
19.03.2220:13
2032wyświetlenia
George Russell wyjaśnił, dlaczego w trakcie Q3 nie udało się mu poprawić osobistego rekordu, przez co zakończył czasówkę na dziewiątym miejscu.
Kierowca Mercedesa dysponował tylko jednym świeżym kompletem opon na finałową część kwalifikacji. Był on zarezerwowany na ostatni przejazd dnia.
W rozmowie z telewizją Sky reprezentant teamu z Brackley wyjaśniał, że próbował innej taktyki dogrzania opon, ale już w pierwszym zakręcie wiedział, iż nie są one odpowiednio przygotowane do szybkiego kółka.
Musiałem spróbować czegoś innego, bo mieliśmy do dyspozycji tylko jeden komplet opon. Mocno naciskałem na okrążeniu wyjazdowym, ale gdy rozpocząłem pomiarową próbę i dojechałem do pierwszego zakrętu, poczułem, że brakuje mi przyczepności. Pojechałem o sekundę wolniej niż w Q2 a miałem nadzieję na znacznie szybsze kółko.
Wielka szkoda. Cieszę się, że spróbowaliśmy. Z perspektywy czasu łatwo jest krytykować. Wiemy, że nie jesteśmy tam, gdzie chcielibyśmy być. Dziewiąte miejsce to wynik znacznie gorszy niż poziom, na którym obecnie jesteśmy z naszym bolidem.
Robimy wszystko co w naszej mocy, aby nawiązać walkę z Ferrari i Red Bullami. Dzisiejszy dzień nie był idealny, ale wyścig jest jutro.
Szef Mercedesa - Toto Wolff, podkreślił, że to zespół ponosi winę za słaby występ Russella, ponieważ na okrążeniu wyjazdowym Brytyjczyk otrzymał błędne instrukcje w sprawie dogrzania opon.
Myślę, że w tej chwili powinniśmy realistycznie oceniać nasz poziom osiągów. Jesteśmy trzecim zespołem w stawce. Lewis wykrzesał maksimum z bolidu a jeśli chodzi o George'a, prawdopodobnie wprowadziliśmy go w błąd na okrążeniu wyjazdowym. Poradziliśmy mu, aby mocniej naciskał i gdy zaczynał walkę o czas jego opony nie zapewniały prawdopodobnie szczytowych osiągów.
Kwalifikacje pokazały, że Mercedes musi walczyć o zredukowanie wyraźniej straty do dwóch czołowych ekip - Ferrari i Red Bulla. Russell przyznaje jednak, że aktualnie jego ekipa ma problem z dokonaniem wyraźnych postępów.
Mam wrażenie, że stawiamy jeden krok do przodu i dwa do tyłu. Czujemy, że dokonujemy postępów, ale nagle wracają te same problemy, z którymi borykaliśmy się wcześniej. Nie jest łatwo, gdyż mocno skupiamy się na rozwiązaniu fundamentalnego problemu z bolidem. Ciężko go wyeliminować. Wiemy, że chcemy walczyć o zwycięstwa i musimy spróbować wszystkiego, co tylko możemy. Taki jest nasz cel.