Ferrari wprowadzi kolejne poprawki dopiero na Silverstone

Binotto wyjaśnia, że powodem tej decyzji jest nadchodząca seria trzech ulicznych wyścigów.
26.05.2215:34
Nataniel Piórkowski
2034wyświetlenia
Embed from Getty Images

Ferrari nie ma w planach wprowadzania kolejnych poprawek do bolidu F1-75 aż do lipcowego Grand Prix Wielkiej Brytanii.

Włoski zespół przygotował jak dotąd jeden znaczący pakiet modyfikacji. Zadebiutował on na torze podczas niedawnego wyścigowego weekendu w Hiszpanii.

Zmiany przyniosły oczekiwany skutek - były chwalone przez kierowców a Charles Leclerc zdobył pole position i pewnie przewodził stawce w wyścigu aż do awarii jednostki napędowej.

Chociaż zespół stawia sobie za cel prowadzenie walki z Red Bullem, to jest świadomy ograniczeń, które wynikają z obowiązywania limitów budżetowych.

Szef Scuderii - Mattia Binotto, dodał także, iż wpływ na decyzję o terminie wprowadzenia kolejnych poprawek ma konfiguracja kalendarza. Kierowców czekają bowiem trzy wyścigi na ulicznych obiektach w Monako, Azerbejdżanie i Kanadzie.

Myślę, że wprowadzimy poprawki, gdy przygotujemy coś znaczącego. Nie będziemy co weekend wprowadzać drobnych zmian - podkreślił Włoch.

Wystarczy też spojrzeć na nadchodzące eliminacje. Przed nami Monako, gdzie można skorzystać z nieco innego przedniego zawieszenia dostosowanego do wymagań skrętu kierownicy. Dalej czeka już na nas Baku, czyli kolejny typowo miejski obiekt. Wydaje mi się więc, że dopiero w okolicach Wielkiej Brytanii pojawią się u nas nowe części.

Ze względu na usterkę zespołu napędowego Leclerc nie dojechał do mety wyścigu w Katalonii, co sprawiło, że stracił prowadzenie w klasyfikacji generalnej na rzecz zwycięzcy zwodów - Maxa Verstappena. Pomimo tego Monakijczyk wyrażał zadowolenie z postępów teamu z Maranello.

W takich chwilach nie zostaje nam nic innego, jak skoncentrować się na pozytywach a w trakcie tego weekendu było ich mnóstwo - przekonywał 24-latek.

Mamy mocne tempo kwalifikacyjne, jesteśmy szybcy w wyścigu i - co najważniejsze - całkiem nieźle radzimy sobie dobrze z zarządzaniem oponami. W kilku ostatnich wyścigach była to nasza największa słabość. Sądzę, że teraz udało nam się jakoś na nią odpowiedzieć. Zwiększa to moją pewność siebie przed kolejnymi wyścigami - dodał.