Russell nie żałuje ryzyka z oponami w kwaliifkacjach

Anglik jako jedyny założył slicki w końcówce Q3.
19.06.2208:55
Łukasz Godula
833wyświetlenia

George Russell nie żałuje decyzji o ryzykownej zmianie opon na slicki pod koniec kwalifikacji do Grand Prix Kanady. Kierowca Mercedesa był jedynym, który zdecydował się na zmianę przejściowych opon, zakładając ogumienie na suchą nawierzchnię w finałowej części czasówki.

Kilku kierowców donosiło przez radio o pojawiającej się suchej linii po tym jak deszcz przestał padać w Q1. Pozwoliło to na zmianę opon na przejściowe, jednak nikt inny nie odważył się pójść krok dalej. Jednakże nadzieje Russella na sprawienie niespodzianki szybko wyparowały gdy obrócił się w drugim zakręcie, uderzył w ścianę i uszkodził tylne skrzydło swojego samochodu.

Dało to Russellowi ostatecznie ósmą lokatę, 2,2 sekundy za zdobywcą pole position, Maxem Verstappenem. Jego partner zespołowy, Lewis Hamilton zgarnął czwarte miejsce. Russell przyznał po kwalifikacjach, że nie miał tempa, by powalczyć o trzecią czy czwartą lokatę, a przesychająca linia, która pojawiła się na torze dała mu pewność co do zmiany na slicki.

Mieliśmy dziś dobry samochód. Widziałem suchą linię, ale wystarczy jeden zakręt, który może cię zaskoczyć. Dla mnie to były pierwsze dwa wiraże - powiedział Russell. Podobnie było w zeszłym roku w Soczi, gdy byłem jednym z trzech kierowców, którzy zmienili opony na slicki i zakwalifikowałem się na trzecim miejscu w Williamsem. Tak więc było to spore ryzyko, ale mogło dać wielkie zyski. Dziś się nie udało, ale wyścig mamy dopiero w niedzielę.

Russell już podczas okrążenia wyjazdowego wiedział, że ciężko będzie poprawić czas na gładkich oponach. Na okrążeniu rozgrzewkowym pomyślałem, że ostatnie kółko może być tym mocnym, jednak czasami nie jest to takie proste - powiedział Russell. Tak jak wspomniałem, cieszę się, że zaryzykowaliśmy, bo mogło się opłacić. Ostatecznie jestem ósmy, to nie koniec świata.

Russell przyznał, że powinien zjechać z powrotem po przejściowe opony, co dało by mu prawdopodobnie szansę na walkę o czwarte miejsce, jednak nie żałuje ryzyka. Nie, wcale nie żałuję - powiedział Russell. Bardziej był żałował, gdybym się zakwalifikował trzeci lub czwarty i bym nie spróbował. Tak już działa ten sport.

Russell wyjaśniał, że połowa toru była całkowicie sucha, a na pozostałej części była cienka sucha linia. Jedynie pierwszy i drugi zakręt był mokry - przyznał Brytyjczyk. tak jak powiedział, czasem wystarczy jeden zakręt. Ostatecznie jesteśmy tu, by walczyć o więcej i mamy tempo, by powalczyć w wyścigu.