Alonso: Próbowaliśmy wszystkiego, ale usterka była zbyt poważna

Po opuszczeniu sprintu kierowca Alpine stracił nadzieję na uratowanie dobrego wyniku w Austrii.
10.07.2210:53
Nataniel Piórkowski
783wyświetlenia


Fernando Alonso zdradził, że problemy, które uniemożliwiły mu start w sprincie przed GP Austrii, zaczęły pojawiać się na pięć minut przed rozpoczęciem rywalizacji.

Hiszpan nie był w stanie wyruszyć do walki wspólnie z resztą stawki. Bolid dwukrotnego mistrza świata pozostawał na podnośnikach z założonymi na oponach kocami grzewczymi.

Chociaż Alpine A521 zostało zepchnięte do alei serwisowej a po problemach Guanyu Zhou z silnikiem mechanicy otrzymali na pracę dodatkowe okrążenie formujące, Alonso nie wystartował do sprintu.

Pięć minut przed startem wszystko zgasło. Nie byliśmy nawet w stanie odpalić silnika. Próbowaliśmy skorzystać z zewnętrznego akumulatora, ale to także nic nie dało. To musi być coś poważnego. Miejmy nadzieję, że uda nam się z tym uporać przed wyścigiem. Próbowaliśmy walczyć do ostatniej chwili, ale nie udało się.

Alonso rozpocznie wyścig z końca stawki. Kierowca francuskiej ekipy przyznał, że z jego perspektywy weekend w Styrii można już spisać na straty.

Tak, to koniec. Mówię o całym weekendzie. Widzieliśmy dzisiaj, że na torze tworzą się pociągi DRS. Spróbujemy przygotować kreatywne scenariusze strategiczne. Kto wie, może będziemy mieć szczęście z neutralizacjami? Zobaczymy. Tak czy siak czeka nas długi wyścig za wieloma innymi bolidami.

W tym roku Alonso prześladuje olbrzymi pech. Hiszpan zajmuje obecnie dziesiąte miejsce w mistrzostwach świata, tracąc 14 punktów do zespołowego kolegi - Estebana Ocona.

Ten rok jest prawdopodobnie najlepszym jeśli chodzi o moją jazdę - także ze względu na moje doświadczenie. Może jest to porównywalny poziom, jak ten z sezonu 2012. Mimo tego mam na koncie jakieś 20 punktów (28). To coś niebywałego. Straciliśmy 70, może 60 punktów ze względu na pecha i awarie.

Mimo tego podkreślę to jeszcze raz - jestem bardzo dumny z mojej pracy w tym roku, jadę najlepiej jak tylko mogę i próbuję pracować z zespołem tak blisko, jak to tylko możliwe. To, że nie zdobywamy punktów z powodów, które wymieniłem wcześniej, jest oczywiście frustrującym doświadczeniem. Byłoby jednak gorzej, gdybym tracił je przez własne błędy.