Vettel: Efekt przypowierzchniowy nie poprawił jakości ścigania

Niemiec przyznał jednak, że jest daleki od określenia zmian jako "porażkę".
01.10.2210:47
Mateusz Szymkiewicz
583wyświetlenia
Embed from Getty Images

Sebastian Vettel skrytykował najnowszą generację samochodów, która jego zdaniem nie przyczyniła się do drastycznej poprawy jakości ścigania.

W sezonie 2022 zadebiutował zestaw przepisów, który ponownie dopuścił stosowanie efektu przypowierzchniowego. Docelowo docisk generowany przez podłogę miał umożliwić bliższą rywalizację między kierowcami, ograniczając do minimum zjawisko brudnego powietrza.

Mimo to zdaniem Sebastiana Vettela z Astona Martina, szereg zmian wprowadzonych do Formuły 1 nie przyczynił się do poprawy widowiska. Niemiec wypowiedział się również bardzo krytycznie o niskoprofilowych oponach Pirelli, które wciąż charakteryzują się wysokim poziomem degradacji.

Nie mam przekonania, by doszło do jakiejś drastycznej zmiany - powiedział czterokrotny mistrz świata. Zgadza się, możemy teraz jeździć bliżej rywala. Mimo to większa opływowość samochodu powoduje, że przeprowadzenie udanego manewru wymaga naprawdę mocnego tempa. Z kolei opony powinny nam pozwalać na częstsze próby, ale właściwie nie widzę żadnej różnicy między tą a poprzednią generacją.

Nie chcę określać tych zmian jako porażki. Wiem ile włożono pracy, ale koniec końców ten wysiłek nie opłacił się. Tak długo jak rozumiesz opony, im szybszy masz samochód, tym mniej problemów jest do zwalczenia. W kwalifikacjach tak naprawdę masz tylko dwie próby. Pod tym względem nic się nie zmieniło.

Vettel dodał, że jest rozczarowany decyzją Formuły 1 o rozszerzeniu formatu sprintów do sześciu w sezonie 2023. Z perspektywy kierowcy nie są one ekscytujące. Po prostu starasz się, by nie stracić zbyt wiele pozycji. Oczywiście, są za nie punkty, ale większość zawodników koncentruje się na wyścigach. Trzymam się tego co już powiedziałem, tu chodzi tylko o pieniądze.