Newey myślał o przejściu do Ferrari ze względu na postawę Renault
Brytyjczyk przyznaje, że od 2014 roku był coraz bardziej rozczarowany partnerem RBR.
27.12.2213:42
2206wyświetlenia
Dyrektor techniczny Red Bulla - Adrian Newey, potwierdza, że problemy jego ekipy na początku ery hybrydowej o mały włos nie doprowadziły go do przejścia do Ferrari.
Po zdominowaniu rywalizacji w F1 pomiędzy sezonami 2010-2013, Red Bull stracił konkurencyjną formę wraz z wprowadzeniem nowych, hybrydowych jednostek napędowych.
Decydującym czynnikiem stojącym za słaba dyspozycją zespołu, był silnik Renault. W wywiadzie z portalem The Race Newey przyznał, że od 2014 roku odczuwał coraz większe rozczarowanie, które skłoniło go do zaangażowania się w inne projekty, takie jak Regaty o Puchar Ameryki.
Szczerze mówiąc byłem wtedy dość mocno rozczarowany całą tą sprawą. Prawie dołączyłem do Ferrari. Chociaż czułem się szczęśliwy w Red Bullu i tak naprawdę nie chciałem zmieniać barw, jedyną rzeczą, która skłoniła mnie do myślenia o przenosinach, było to, że utknęliśmy z niekonkurencyjnym silnikiem.
Mieliśmy dostawcę, który wydawał się być bardziej zainteresowany kwestiami marketingowymi, wynikającymi z bycia w F1, niż faktyczną konkurencyjnością.
Jeśli masz partnera silnikowego, który dostarcza jednostkę napędową gorszą od konkurentów, ale wykazuje prawdziwe pragnienie i wolę dokonania postępów, to jesteś w stanie to zaakceptować. Znacznie trudniej jest jednak, gdy twój partner nie przyjmuje do wiadomości, że jest w tyle i zdaje się być zupełnie niezainteresowany zrobieniem czegokolwiek, aby to zmienić.
Red Bull nie był wówczas w stanie zerwać umowy z Renault, gdyż dwaj inni dostawcy: Ferrari i Mercedes, odmówili dostarczania silników głównemu rywalowi. Honda tymczasem przechodziła przez koszmarny okres współpracy z McLarenem.
Dopiero po rozstaniu japońskiego koncernu ze stajnią z Woking, Red Bull wyczuł szansę zbudowania partnerskich relacji. W 2018 roku Honda zaczęła dostarczać silniki Toro Rosso, a rok później połączyła siły z Red Bull Racing, przygotowując coraz bardziej konkurencyjne rozwiązania w obszarze jednostki napędowej.
Newey nie ukrywa, że pojawienie się Hondy oraz jej determinacja dokonania postępów, wlały w niego nowe pokłady optymizmu.
Prawda jest taka, że nie chciałem zmieniać zespołu. Właśnie wtedy pojawił się projekt stworzenia samochodu drogowego [Astona Martina Valkyrie].
To sprawiło, że miałem przez chwilę zajęcie i motywację. Kiedy jednak podpisaliśmy kontrakt z Hondą, stało się jasne, że pozyskaliśmy partnera, który być może wtedy nie był na szczycie, ale miał motywację, by tam się znaleźć. To zmieniło postać rzeczy.