Leclerc: Znowu utrudniliśmy sobie życie
Monakijczyk domaga się wyjaśnień od Ferrari po zignorowaniu wezwań o założenie slicków.
18.06.2309:50
1293wyświetlenia
Embed from Getty Images
Charles Leclerc przyznaje, że Ferrari utrudniło sobie życie podczas kwalifikacji do GP Kanady.
Leclerc odpadł z czasówki po Q2, ale ze względu na karę nałożoną na zespołowego kolegę - Carlosa Sainza, wyruszy do wyścigu z dziesiątego pola.
W drugim bloku kwalifikacji największym wygranym okazał się Alex Albon, który jako pierwszy postanowił pokonać pomiarowe okrążenie na miękkich oponach. Czas osiągnięty przez zawodnika Williamsa pozostał wyznacznikiem do samego końca Q2.
Gdy Leclerc zasugerował, że chciałby zjechać do alei serwisowej po slicki, Ferrari zaznaczyło, iż oczekuje ukończenia przez Monakijczyka szybkiego kółka na przejściowym ogumieniu.
W rezultacie Leclerc założył miękkie opony zbyt późno i nie był w stanie poprawić swego osobistego rekordu.
Monakijczyk będzie domagał się od zespołu, by w przyszłości nie dochodziło już do podobnych sytuacji. Nie był to bowiem pierwszy przypadek zignorowania przez zespół zaleceń kierowcy.
Charles Leclerc przyznaje, że Ferrari utrudniło sobie życie podczas kwalifikacji do GP Kanady.
Leclerc odpadł z czasówki po Q2, ale ze względu na karę nałożoną na zespołowego kolegę - Carlosa Sainza, wyruszy do wyścigu z dziesiątego pola.
W drugim bloku kwalifikacji największym wygranym okazał się Alex Albon, który jako pierwszy postanowił pokonać pomiarowe okrążenie na miękkich oponach. Czas osiągnięty przez zawodnika Williamsa pozostał wyznacznikiem do samego końca Q2.
Gdy Leclerc zasugerował, że chciałby zjechać do alei serwisowej po slicki, Ferrari zaznaczyło, iż oczekuje ukończenia przez Monakijczyka szybkiego kółka na przejściowym ogumieniu.
W rezultacie Leclerc założył miękkie opony zbyt późno i nie był w stanie poprawić swego osobistego rekordu.
Domagałem się slicków już na okrążeniu wyjazdowym. Wiedziałem, że to dobry moment na zmianę ogumienia. Bolid był suchy. Deszcz nie padał. Alex to wykorzystał i wyjechał na miękkich oponach najszybciej z nas wszystkich. Nie ulega żadnej wątpliwości, że była to właściwa decyzja. Nie towarzyszyło jej nawet zbyt duże ryzyko.
Z jakiegoś powodu zespół uznał jednak, że zrobimy inaczej. Wydaje mi się, że utrudniliśmy sobie życie i to nie po raz pierwszy. Moja opinia była bardzo klarowna, ale ostateczna decyzja okazała się inna. Jestem sfrustrowany. Trzeba jednak przyznać, że inni kierowcy zrealizowali taką samą strategię, jak my i przeszli do Q3.
Polegamy na drobnych detalach, na szczegółach, zamiast z łatwością awansować do Q3. Gdy tor jest suchy, potrzebujesz opon na suchy tor. Nie wiem, jak wytłumaczyć to, co się stało.
Monakijczyk będzie domagał się od zespołu, by w przyszłości nie dochodziło już do podobnych sytuacji. Nie był to bowiem pierwszy przypadek zignorowania przez zespół zaleceń kierowcy.
Porozmawiam z nimi, aby zrozumieć, co możemy zrobić. Nie po raz pierwszy przytrafiła nam się taka sytuacja. Tym razem znowu dokonaliśmy niewłaściwego wyboru. Chcę zrozumieć, jaki był nasz cel. Tor był przecież suchy.