Media: De Vries może wypaść ze stawki F1 przed GP Holandii

Kierowca AlphaTauri ma za sobą kolejny rozczarowujący weekend.
20.06.2311:04
Maciej Wróbel
2506wyświetlenia
Embed from Getty Images

Holenderskie media przewidują, że Nyck de Vries może stracić posadę w AlphaTauri przed końcem letniej przerwy - tuż przed domowym Grand Prix na torze Zandvoort.

W ostatnim Grand Prix Kanady mistrz F2 z sezonu 2019 zaliczył kolejny rozczarowujący występ, finiszując na zaledwie osiemnastej pozycji - ostatniej spośród sklasyfikowanych kierowców. Dodatkowo, de Vries stracił szansę na uzyskanie lepszego rezultatu po zupełnie nieudanej walce koło w koło z Kevinem Magnussenem.

De Vries, który już wcześniej otrzymał żółtą kartkę od dra Helmuta Marko, został po GP Kanady skrytykowany w rodzimych mediach - kierowca wyścigowy Tom Coronel stwierdził nawet wprost na łamach Formule 1, że de Vries nie jest wart inwestycji dla Red Bulla i AlphaTauri.

Dyrektor GP Holandii i były kierowca F1, Jan Lammers, nie ma natomiast wątpliwości, że to kierowca AlphaTauri ponosi winę za incydent z Kevinem Magnussenem. W ogóle nie zostawił miejsca Magnussenowi - stwierdził Lammers na antenie NOS. Potem Magnussen musiał opuścić tor, aby nie doszło pomiędzy nimi do kolizji.

Potem było jeszcze gorzej, ponieważ, jak sądzę, Nyck był w następnym zakręcie był trochę zdezorientowany, bo nie jest to zakręt, na którym zwykle się wyprzedza. Nyck zahamował zbyt późno, a Magnussen zahamował na czas, ale nie mógł skręcić, ponieważ tam był Nyck. Dyrekcja wyścigu była dość pobłażliwa dla Nycka.

Lammers dodaje, że dwóch holenderskich kierowców ścigających się Grand Prix Holandii byłoby świetnym prezentem dla kibiców, lecz jednocześnie nie jest przekonany, czy de Vries zdoła wystartować w sierpniowym wyścigu na torze Zandvoort. Nie chcę w tym uczestniczyć [dywagacjach nt. przyszłości de Vriesa]. Wszystkim życzę jak najlepiej, także Nyckowi, ale Red Bull jest bezlitosny, on musi zacząć dostarczać wyniki.

Albon był w tej samej sytuacji, co Nyck. On jednak dostał drugą szansę i teraz został kierowcą dnia. Kto by pomyślał, że to się tak potoczy? By jednak osiągnąć coś takiego jak Albon, de Vries potrzebuje więcej czasu. Czy dokończy ten sezon? Nie śmiem tego stwierdzić.

U Albona złe rzeczy były złe, ale te dobre wyglądały lepiej. Nyck też tego potrzebuje. Dobry wyścig musi więc być bardzo dobry, ale wszystko zależy od niego - zakończył Lammers.

Korespondent Louis Dekker uważa z kolei, że potencjalny następca de Vriesa jest już przygotowany. Liam Lawson może wskoczyć w każdej chwili. De Vries nie może więc popełniać kolejnych błędów. Czas naprawdę się kończy.

Gdy tylko kierowca zaczyna kosztować zespół miliony, a nie zdobywa żadnych punktów, to wszystko kończy się bardzo szybko. Zandvoort to pierwszy wyścig po letniej przerwie, a to właśnie wtedy zespoły rozglądają się za opcjami na kolejny rok - dodał Dekker.