Hamilton: McLaren był dla nas dzisiaj za szybki

38-latek - podobnie jak wcześniej Piastri - określił bolid McLarena jako "rakietę".
09.07.2319:28
Maciej Wróbel
1326wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lewis Hamilton przyznał, że bolid McLarena był dziś dla niego zbyt szybki, by móc przeprowadzić udany atak na drugie miejsce.

Siedmiokrotny mistrz świata był największym beneficjentem wyjazdu samochodu bezpieczeństwa po tym, jak na torze swój bolid z powodu awarii zatrzymał Kevin Magnussen. Hamilton dzięki odbyciu postoju w boksach w odpowiednim momencie zdołał przeskoczyć Oscara Piastriego, po czym zaczął naciskać na drugiego Lando Norrisa.

Kierowca Mercedesa miał też przewagę opon - jego samochód był wyposażony w miękkie ogumienie, podczas gdy jego rywal dysponował twardą mieszanką. Pomimo kilku podejść, szczególnie w drugim sektorze, w zakrętach Luffield i Woodcote, Hamilton nie był w stanie uporać się z niezwykle szybkim na prostych McLarenem prowadzonym przez Lando Norrisa i musiał zadowolić się najniższym stopniem podium.

Jeszcze podczas wyścigu, Hamilton wyrażał swój podziw dla osiągów prezentowanych przez jego były zespół i podtrzymał te słowa podczas rozmowy z mediami po zakończeniu zmagań. Ten McLaren to rakieta - powiedział Brytyjczyk, niejako cytując Oscara Piastriego. Jego prędkość była niesamowita.

Naprawdę chciałbym pogratulować Lando i McLarenowi. To była moja rodzina, byłem tam, gdy zaczynałem. Wspaniale jest widzieć ich z powrotem na szczycie i wyglądających tak dobrze. Ten samochód był naprawdę mocny w szybkich zakrętach. Po prostu «wow». Nie mogłem nadążyć, chociaż stoczyliśmy dobrą walkę po restarcie.

Zawodnik ze Stevenage dodał, że Norris na każdym późniejszym okrążeniu był zbyt daleko, by nawiązać z nim wyrównaną walkę w wolniejszych sekcjach toru. Gdy tylko mijał Stowe, znikał. Mieliśmy dobre osiągi przy niskich prędkościach, ale nie mieliśmy wystarczająco dużo mocy na prostych. Bardzo się jednak cieszę z tego, że po starcie z siódmego pola dojechaliśmy na trzecim miejscu. To naprawdę fantastyczna robota.

Myślę, że to bardzo pozytywne dla nas, jako zespołu, wiedzieć, że nie jesteśmy aż tak daleko. Musimy po prostu dalej naciskać, a wtedy będziemy w stanie złapać tych gości z przodu - zakończył Hamilton.