Magnussen z karą przesunięcia o trzy pola startowe

Sędziowie uznali, iż kierowca Haasa niepotrzebnie przyblokował Leclerca w Q2.
29.07.2308:45
Maciej Wróbel
303wyświetlenia
Embed from Getty Images

Kevin Magnussen otrzymał karę przesunięcia na starcie wyścigu o GP Belgii o trzy pola za blokowanie Charlesa Leclerca podczas piątkowych kwalifikacji.

Pod koniec drugiej części czasówki Kevin Magnussen obrócił swój samochód w dziewiątym zakręcie, po czym powrócił na linię wyścigową, blokując w kolejnych zakrętach Charlesa Leclerca. Monakijczyk w ostrych słowach skomentował jazdę kierowcy Haasa w komunikacie radiowym, domagając się kary dla rywala.

Po zakończeniu sesji sędziowie podjęli decyzję o nałożeniu na Duńczyka kary przesunięcia o trzy pola na starcie do niedzielnego wyścigu. Stewardzi byli zgodni, iż Magnussen mógł dołożyć większych starań, aby uniknąć nadjeżdżającego bolidu Ferrari.

Magnussen opuścił tor w zakręcie numer 9 i zaliczył kontakt ze ścianą. Następnie powrócił na tor i jechał suchą linią. Leclerc, który pokonywał szybkie okrążenie, napotkał na swojej drodze Magnussena, który nie zostawił mu miejsca do zakrętu numer 16.

Magnussen wytłumaczył, iż nie czułby się bezpiecznie zjeżdżając na mokrą część toru przy wysokiej prędkości, szczególnie pomiędzy zakrętami 11. i 15. Stewardzi ustalili, że nie otrzymał on ostrzeżenia od swojego zespołu, że Leclerc się zbliża, aż do momentu, gdy ten znalazł się bezpośrednio za Magnussenem w zakręcie numer 10.

Zespół poinstruował również Magnussena, aby zaczął naciskać, by podjąć próbę przejechania kolejnego okrążenia.

Niezależnie od tego, czy była to wina kierowcy, który nie zwolnił i nie przepuścił Leclerca po swoim wyjeździe poza tor, czy też wina zespołu, który nie przekazał informacji o nadjeżdżającym bolidzie wystarczająco wcześnie, lub nakazał kierowcy naciskanie, sędziowie stwierdzają, iż utrudnianie jazdy Leclercowi było niepotrzebne.

Kara spycha kierowcę Haasa z 13. na 16. pole startowe. Po jednej pozycji zyskają zatem Valtteri Bottas, Esteban Ocon i Alexander Albon.

Uderzyłem w ścianę w 9. zakręcie i uszkodziłem samochód - tylne skrzydło i podłogę - ale miałem jeszcze jedną próbę, ale musiałem ją oczywiście podjąć z uszkodzonym bolidem - powiedział Magnussen, odnosząc się do swojego wypadku w Q2 w rozmowie z Motorsport.com.

Uważam, że wycisnąłem z tego ile się dało, ale oczywiście lepiej by było, gdybym nie wypadł z toru. Uszkodzenia były dość duże, wpadłem na ścianę z opon - dodał Duńczyk.

Sam Leclerc, który później zdobył pole position, w rozmowie z mediami obrał nieco bardziej stonowane podejście do incydentu z Magnussenem. Jest tylko jedna sucha linia i bardzo ciężko jest wyjechać poza nią na slickach. W normalnych warunkach po prostu zjeżdżasz z linii wyścigowej, ale w tych warunkach nie było to takie łatwe - powiedział kierowca Ferrari.