Wolff: Kara dla Hamiltona była zbyt surowa

Stewardzi byli natomiast przekonani, iż Brytyjczyk mógł uniknąć kontaktu z Perezem.
30.07.2311:58
Maciej Wróbel
1060wyświetlenia
Embed from Getty Images

Zdaniem Toto Wolffa, kara doliczenia pięciu sekund dla Lewisa Hamiltona za kontakt z Sergio Perezem była zbyt surowa.

Siedmiokrotny mistrz świata został uznany za winnego doprowadzenia do kolizji z kierowcą Red Bulla podczas sobotniego sprintu na torze Spa-Francorchamps. W wyniku kontaktu bolid Pereza został mocno uszkodzony, przez co ten zaczął tracić kolejne pozycje, by w końcu wycofać się z udziału w sprincie.

Hamilton tymczasem zakończył sobotnie zmagania na czwartej pozycji, jednak doliczenie pięciu sekund do jego rezultatu zepchnęło go na siódme miejsce. Swoje niezadowolenie z werdyktu sędziów głośno wyraził szef zespołu Mercedesa, Toto Wolff, który uważa, że jego kierowca nie zasłużył na karę.

To był zdecydowanie incydent wyścigowy - powiedział Austriak. To sprint. Chcemy oglądać, jak oni się ścigają, a argument mówiący o uszkodzeniach nie jest uzasadniony, ponieważ Perez i tak już tracił tempo. I to zdecydowanie.

Gdy przyjrzysz się temu manewrowi, to jechali w tamtym zakręcie bok w bok. Oczywiście, do tanga trzeba dwojga, ale to był incydent wyścigowy. Dla mnie to absolutnie jasne.

Innego zdania jest FIA, która w oficjalnym komunikacie stwierdziła, iż Hamilton mógł zrobić więcej, by uniknąć kontaktu z bolidem Meksykanina. Hamilton podjął próbę wyprzedzenia Pereza po wewnętrznej stronie zakrętu numer 15 - brzmi oświadczenie stewardów.

Podczas gdy Perez zostawił nieco miejsca po wewnętrznej dla Hamiltona, ten wjechał na tarkę i złapał podsterowność, przez co wjechał w Pereza w tych mokrych warunkach. Sędziowie uznali, iż Hamilton w przeważającym stopniu przyczynił się do tej kolizji i w związku z tym otrzymał on karę doliczenia pięciu sekund.

Do superlicencji Brytyjczyka dodano również dwa punkty karne, które w tej chwili są jego jedynymi na koncie.