Montoya: Ośmiu kierowców mogłoby zdobyć tytuł w bolidzie Maksa

47-latek wyśmiał również propozycję Hamiltona dot. terminu startu prac nad nowym bolidem.
08.08.2317:20
Maciej Wróbel
2821wyświetlenia
Embed from Getty Images

Zdaniem byłego kierowcy F1, Juana Pablo Montoyi, w obecnej stawce jest siedmiu-ośmiu zawodników, którzy też mogliby zdobyć tytuł za kierownicą bolidu Red Bulla.

Max Verstappen pewnym krokiem zmierza po trzeci z rzędu tytuł mistrza świata Formuły 1. O ile w poprzednich latach Holender musiał walczyć o pierwsze miejsce w tabeli z Lewisem Hamiltonem czy Charlesem Leclerkiem, o tyle w sezonie 2023 jego dominacja nie podlega żadnej dyskusji - na dwanaście rozegranych jak dotąd Grand Prix Verstappen zwyciężył w dziesięciu, dokładając do tego dwie wygrane w sprintach.

Pod wrażeniem tegorocznej formy lidera Red Bulla jest były szef zespołu F1, Giancarlo Minardi. W Belgii dołożył 22 sekundy Perezowi, który ściga się takim samym samochodem - stwierdził Włoch w rozmowie z La Repubblicą. Pokonuje go z łatwością, podobnie jak robił to z pozostałymi biedakami, którzy znaleźli się w tym zespole. Tak, Red Bull ma bardzo mocny samochód, ale to umiejętności Maksa sprawiają, że jest on niepokonany.

Jest tam on, a dopiero potem wszyscy inni kierowcy, którzy dzielą się okruszkami. Gdyby Max nie istniał, to w Formule 1 obserwowalibyśmy o wiele bardziej wyrównaną i spektakularną walkę - dodał Minardi.

Juan Pablo Montoya w wywiadzie udzielonym rodzimemu tygodnikowi Semana przyznał natomiast, że dominacja Verstappena nie różni się zbytnio od tej Lewisa Hamiltona sprzed kilku lat. W tej chwili Max wykonuje bardzo dobrą robotę, ale wygląda na dokładnie tak samo niepokonanego, jak Lewis Hamilton, kiedy ten wygrywał wszystko. Taka jest rzeczywistość - powiedział były kierowca Williamsa i McLarena.

Max to bardzo dobry kierowca, ale znajduje się w najlepszym samochodzie. Jego obecna szybkość nie jest wcale lepsza od tej, jaką miał dwa lata temu. Zapewne jest taka sama, ale samochód jest znacznie lepszy. Jeśli wyciągniesz z niego Maksa, to znajdzie się siedmiu-ośmiu innych kierowców, którzy też mogliby zostać mistrzami świata w tym samochodzie. Gdyby nie Max, to mogliby to być Checo, Hamilton, Sainz, Leclerc czy Norris.

W sportach motorowych chodzi o timing. Z tymi przepisami to Red Bull ma najlepszy samochód. Jeśli regulacje nagle ulegną zmianie, to może już tak nie być.

Montoya odniósł się również żartobliwie do jednej z niedawnych wypowiedzi Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk sugerował wprowadzenie konkretnego terminu, po którym można by było rozpocząć pracę nad bolidem na kolejny sezon, co, jego zdaniem, mogłoby przyczynić się do wyrównania stawki.

Bardzo fajnie - śmieje się Montoya. Narzeka, kiedy nie wygrywa, ale kiedy on wygrywał, to mówił, że samochód nie daje mu przewagi. Przewaga, jaką wtedy miał Mercedes, była tak samo duża, jak Red Bulla obecnie. Nie chcę przez to powiedzieć, że Hamilton to zły kierowca - jest świetnym kierowcą. W tym sporcie rzeczywistość wygląda jednak tak, że musisz znaleźć się w najlepszym samochodzie.

Kolumbijczyk dodał też, że nie ma pojęcia na temat stanu, w jakim obecnie znajduje się jeden z jego dawnych rywali - Michael Schumacher - oraz że brat siedmiokrotnego mistrza świata, Ralf, był najgorszym zespołowym partnerem w całej jego karierze.

To była najgorsza relacja, bo właściwie to tak naprawdę jej nie było. Teraz, gdy o tym ze sobą rozmawiamy, to się z tego śmiejemy, ale swego czasu było to wręcz komiczne - powiedział Montoya.