McLaren w pogoni za Ferrari

"Będziemy w tym roku walczyć o oba tytuły" - zapewnia Martin Whitmarsh
19.03.0719:20
W
1186wyświetlenia

McLaren bardzo optymistycznie ocenia swoje szanse na pokonanie Ferrari, pomimo totalnej dominacji Kimiego Raikkonena w Grand Prix Australii.

Fin nie tylko jechał niezagrożony przez cały dystans wyścigu, ale na dodatek jego najszybsze okrążenie było o sekundę lepsze od najszybszego okrążenia Fernando Alonso. Takie tempo włoskiego zespołu natychmiast spowodowało sugestie, że Ferrari może dominować w aktualnym sezonie tak, jak dominowało w 2004 roku, kiedy Michael Schumacher sięgnął po tytuł mistrzowski.

Dyrektor wykonawczy McLarena Martin Whitmarsh widzi jednak możliwość zmniejszenia aktualnej straty do Ferrari i utrzymuje, że zespół jest w pełni przygotowany do podjęcia walki o wygrane. Atmosfera w zespole jest w tej chwili bardzo pozytywna. Czujemy, że nabieramy tempa i posuwamy się do przodu. W przeciągu roku będziemy dążyć do poprawy o 0,1-0,2 sekundy co wyścig. To wielkie wyzwanie. - powiedział Whitmarsh.

Przez kolejne wyścigi będziemy wprowadzać ulepszenia, ale Ferrari to silna i zdolna organizacja. Nie będą stali w miejscu i czekali na nas. Musimy pracować ciężej i musimy poprawiać osiągi szybciej od nich. Lubimy takie wyzwania i przez lata staliśmy się zaprawieni w boju - tak jak Ferrari. Będziemy harować w tym roku. Wierzę, że nastrój, rozpęd i motywacja w naszej organizacji są lepsze niż były w ostatnich latach. Będziemy w tym roku walczyć o oba tytuły.


Whitmarsh powiedział, że nie wie ile czasu zajmie dogonienie Ferrari, ale wyniki z Melbourne pokazują, że kilka dziesiątych sekundy może wystarczyć, aby McLaren znalazł się przed Włochami w warunkach czysto kwalifikacyjnego tempa już w następnym wyścigu.

Będziemy ulepszać nasz samochód o jedną lub dwie dziesiąte sekundy co wyścig i o to toczy się bój. Jeśli Ferrari odpowie tym samym i będzie w stanie poprawiać się w tym samym tempie lub szybciej, to sprawa się skomplikuje. Jeśli nie, położymy ich na łopatki. To jest wyzwanie.

Oni (Ferrari) są silnym, fachowym zespołem i dlatego jesteśmy w F1 - dlatego podejmujemy wyzwanie, ruszamy w pogoń i będziemy mocno naciskać w tym roku.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

16
Skarpeta
20.03.2007 08:27
no no mocne słowa czas pokaze zobaczymy :)
jędruś
20.03.2007 12:33
Jedno jest pewne: walka o tytuł będzie ciekawszą w ostatnich latach. Do mistrza typuje Alonso Raikkonena i Masse.Wątpie by Hamilton odrazu sięgną po tytuł boi jest po prostu zamłody, lecz spokojnie na koniec sezonu może stanąć na podium.
Snake Plissken
20.03.2007 07:21
oligator - rozbawiłeś mnie do łez z ta strategią. Podoba mi się, chociaż jest mało realna. Sądzę, że w obecnej chwili nawet gdy McLaren zatankuje mniej paliwa żeby zdobyć PP, to i tak Ferrari jest w stanie przez 2- 3 kółka wypracować przewagę, tak aby wyprzedzić go w boksach.
Pussik
19.03.2007 10:42
Jak sobie wyobrażasz przeskoczenie Alonso przed kimiego i Hamiltona, gdy Hamilton jest 1, Kimi 2, a Alonso 3?
jacek2601
19.03.2007 09:26
Dobra ta strategia oligator:) Tylko wydaje mi się, że jezeli ktoś startuje na kropelce to nie po to by kogoś blokować tylko by wyrobić sobie przewagę na początku wyścigu.
oligator
19.03.2007 09:18
a ja zgadzam sie z czescia przedmowcow i strescilbym to tak : - mak, bmw i ferrari sa bardzo zblizone jesli chodzi o czas wyciagniety na jednym okrazeniu - ferrari jest duzo szybsze na dluzszych przejazdach Dlatego moim zdaniem njajlepsza taktyka bylaby taka (czysto teoretyczna i nie do wykonania, choc Chiny 2005 to bylo cos takiego w wykonaniu renault) : hamilton jedzie na kropelce i zdobywa PP alonso ma porownywalna ilosc paliwa jak raikkonen lub nieco wieksza i jest 3ci. raikkonen drugi. na starcie hamilton jedzie tak by przyblokowac kimiego a alonso wysuwa sie na prowadzenie hamilton sie nie spieszy zeby oszczedzac paliwo (zwlaszcza w partiach toru gdzie sie nie da wyprzedzac), a alonso probuje wyrobic przewage oczywiscie ta taktyka byla wykonalna tylko ze wzgledu na awarie massy...
jacek2601
19.03.2007 09:06
Być może to sprawa opon, należy też wziąć pod uwagę, że było szybciej jak w tamtym roku o 0,8s. A miało być tak wolniej...?
West#
19.03.2007 08:28
Według mnie to nie problem.I słabym punktem nie jest silnik Mercedesa ale chyba problem związany jest z oponami Ferrari podobno przygotowało specjalną konstrukcje bolidu do tych że opon więc tu jest największy problem nie tylko Mclarena ale i innych zespołów pozdro.
GTC
19.03.2007 08:15
Ahn- Alonso musiałby mieć duuuuuużo mniej paliwa od Raikkonena w kwalifikacjach, aby sięgnąć po PP. W końcu Kimi przejechał tylko jedno naprawdę bardzo szybkie kółko w trzecim bloku i widząc że nikt mu nie jest w stanie dorównać nie forsował niepotrzebnie. A i tak miał prawie pół sekundy przewagi nad Alonso...
dawo
19.03.2007 08:15
Spyker nie ma historii(legendy)jaką miało Minardi :P
ahn
19.03.2007 07:59
Przede wszystkim pierwszy wyścig mógł potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby w 3 części kwalifikacji Alonso pojechał z taką ilością paliwa jak Raikkonen. Alonso miał paliwa na 4 okrążenia więcej i przegrał o prawie 0,5 sekundy - Kubica miał w baku na 7 czy 8 okrążen więcej i przegrał chyba o 0,8. Więc przy identycznych bolidach BMW zjazd o okrązenie wcześniej daje troche więcej niż 0,1 przewagi w kwalifikacjach. Oczywiście jest to duże uproszczenie i zdaje sobie sprawę, ze tak dokładnie tego się nie obliczy, bo zależy to od wielu czynników, zwłaszcza, że zarówno Kubica jak i Heidfeld mieli chyba jakieś problemy w decydujących okrążeniach 3 części kwalifikacji. Ale mniej więcej w bolidach BMW to jest 0,1 sekundy straty...gdyby Alonso pojechał z taka samą ilością paliwa jak Raikkonen, to BYĆ MOŻE uzyskałby czas porównywalny, a więc mógłby zdobyć PP. Wtedy Raikkonen, mimo, że tempo wyścigowe Ferrari jest z pewnością szybsze niż McLarena, to na pewno nie miałby łatwo wyprzedzić Alonso w czasie wyścigu. To tylko gdybanie, ale ten wyścig wbrew pozorom mógł się inaczej potoczyć. No ale przed 3 serią nigdy się nie wie ile zatankują inni...zresztą dla mnie bardziej miarodajną sesją kwalifikacyjną jest 2, bo wtedy wszyscy jednak jeżdzą na pustym baku... O ile w kwalifikacjach widzę szanse dla McLarena, o tyle w wyścigu jeszcze nie...dlatego PP dla Ferrari oznacza dla McLarena jedynie czekanie na cud w postaci awarii :) Pewnie dyby Alonso i Raikkonen pojechali na 3 qual z taką samą liczbą paliwa, to czasy byłyby porównywalne - ale to tylko moje zdanie :)
Snake Plissken
19.03.2007 07:44
Kibicuj Spykerowi, jak nie masz komu kibicować, na pewno się nie zawiedziesz ;))
dawo
19.03.2007 07:30
Do racja DEEZE,śmieją się z nich,ferrari,jakby nieszło to pobiegłi by do FIA oprotestować coś,tyle jeśli chodzi o złośliwośći...Sądzę żę Mercedesy,nie dadzą rady dogonić Ferrari tak szybko,powinni sie chyba bardzioej skoncentrować na BMW i Renówkach.Ferrari naprawdę jest silne,a trzeba pamiętać że Massa,jest szybszy od Raikonena(moje przypuszczenia),więc przewaga czerwonych mogłaby być jeszcze większa...P.S. szkoda że niema juz Minardi w F1-niemam komu kibicować(poza Kubicą).Pozdrawiam...
Maraz
19.03.2007 07:29
No ale przypomnij sobie początek sezonu 2005 i to co się działo od GP San Marino. Na koniec tamtego sezonu to McLaren śmiał się z Ferrari ;) Nigdy nie wiadomo jak to się potoczy...
deeze
19.03.2007 07:17
"Lubimy takie wyzwania i przez lata staliśmy się zaprawieni w boju" - no zupełnie jak w tamtym roku! Użyłbym tu wulgarnego określenia ale się powstrzymam ze względu na poziom dyskusji na f1wm ;) Ferrari w tym momencie się z nich śmieje...
McLuke
19.03.2007 06:54
no panie Withmarsh, ja liczę, ze pana obietnice się spełnią, a jak nie to cóż... ucieszę się jeśli Maki wygrają chociaż parę wyścigów... :D :D :) :)