Mercedes spodziewa się bardziej konkurencyjnej formy w Singapurze

Andy Shovlin zwraca jednak uwagę na zmianę w konfiguracji toru i inne istotne wyzwania.
11.09.2310:10
Nataniel Piórkowski
609wyświetlenia
Embed from Getty Images

Mercedes spodziewa się licznych przetasowań w stawce podczas Grand Prix Singapuru.

Za Red Bullem trwa zacięta walka pomiędzy Mercedesem, Ferrari, Astonem Martinem i McLarenem. Podczas gdy na szybkich prostych Monzy lepsze osiągi zaprezentowali kierowcy Scuderii, kręte ulice Singapuru mogą doprowadzić do zmian w układzie sił.

Dyrektor do spraw inżynierii na torze Mercedesa - Andy Shovlin, wyjaśnia: Wydaje się, że przy ustawieniach faworyzujących niski docisk, Ferrari zyskuje na konkurencyjności. Na Monzy ich przewagę nad nami można było szacować w granicach od półtora do dwóch, może dwóch i pół dziesiątych sekundy.

Mamy powody, aby sądzić, że w Singapurze nasz bolid będzie działał lepiej. Zastosujemy tam bowiem pakiet zapewniający maksymalny poziom docisku.

Na podobnych torach, w Barcelonie, Budapeszcie a nawet w Zandvoort, nasza konstrukcja radziła sobie całkiem nieźle. Mamy nadzieję, że w Singapurze wrócimy do formy i znajdziemy się w sytuacji umożliwiającej walkę o miejsce na podium.

Z drugiej strony tor Marina Bay jest dość unikalnym wyzwaniem. Dodatkowo w tym roku obserwowaliśmy już pewne nagłe zmiany w układzie sił.

Pamiętamy, że zmianie uległa końcowa sekcja obiektu. Kręty fragment z przejazdem pod trybunom zastąpiono dłuższą prostą, która zmieni nieco sposób pracy ogumienia.

Energia działająca na ogumienie będzie niższa, jednak nawierzchnia jest dam dość szorstka, co w połączeniu z trzema najmiększymi mieszankami oznacza dość ciężki wyścig. To w końcu dość nierówny tor uliczny. Ponadto rywalizacja rozegrana zostanie w nocy.

Jak widzicie jest wiele wyzwań, z którymi musimy się uporać. Jesteśmy jednak optymistami i liczymy na udany występ.