Russell: Miękkie opony nie były głupim wyborem
Kierowca Mercedesa przyznał, że nikt nie spodziewał się aż tak wysokiej degradacji.
08.10.2315:47
355wyświetlenia
Embed from Getty Images
George Russell broni decyzji o wykorzystaniu miękkich opon na starcie sprintu w Katarze, pomimo tego, że utrata osiągów nastąpiła szybciej, niz się spodziewano.
Kierowca Mercedesa wraz z duetami Alpine, Ferrari i Astona Martina należał do grupy kierowców, którzy zdecydowali się na założenie miękkich opon na starcie sobotniego sprintu na torze Losail. Decyzja ta z początku wydawała się trafną, jako że już na starcie Russell, Sainz i Leclerc byli w stanie rzucić wyzwanie jadącym na pośrednim ogumieniu kierowcom McLarena czy Maksowi Verstappenowi.
Po kilku okrążeniach Russell objął nawet prowadzenie w wyścigu, które jednak stracił na rzecz Oscara Piastriego już na początku 11. kółka, tuż przed neutralizacją spowodowaną wypadkiem Pereza, Ocona i Hulkenberga. Później opony w bolidzie Russella zaczęły spisywać się na tyle źle, że Brytyjczyk proponował nawet zespołowi zjazd na ich wymianę.
Ostatecznie zawodnik stajni z Brackley pozostał na torze i dojechał do mety na czwartym miejscu, za Piastrim, Verstappenem i Norrisem.
Po zakończeniu zmagań Russell przyznał jednak, że nie żałuje zastosowania takiej, a nie innej strategii.
Russell dodaje, że ustalając strategię na sprint nie koncentrowano się na zachowaniu dodatkowego kompletu pośrednich opon na niedzielny wyścig, w którym najprawdopodobniej każdego z kierowców czekają trzy postoje w boksach.
Odmienną taktykę na sprint Mercedes obrał w przypadku Lewisa Hamiltona. Siedmiokrotny mistrz świata, który startował z odległej, dwunastej pozycji, przystąpił do rywalizacji na pośrednim ogumieniu. Na mecie 38-latek zameldował się na piątej lokacie, niewiele ponad sześć sekund za zespołowym partnerem.
Hamilton podkreśla również, że spodziewał się, iż kierowcy z miękkimi oponami prędzej czy później zaczną mieć trudności.
Według siedmiokrotnego mistrza świata odmienne strategie w przypadku jego i George'a Russella zapewniły Mercedesowi garść cennych informacji przed niedzielnym wyścigiem.
George Russell broni decyzji o wykorzystaniu miękkich opon na starcie sprintu w Katarze, pomimo tego, że utrata osiągów nastąpiła szybciej, niz się spodziewano.
Kierowca Mercedesa wraz z duetami Alpine, Ferrari i Astona Martina należał do grupy kierowców, którzy zdecydowali się na założenie miękkich opon na starcie sobotniego sprintu na torze Losail. Decyzja ta z początku wydawała się trafną, jako że już na starcie Russell, Sainz i Leclerc byli w stanie rzucić wyzwanie jadącym na pośrednim ogumieniu kierowcom McLarena czy Maksowi Verstappenowi.
Po kilku okrążeniach Russell objął nawet prowadzenie w wyścigu, które jednak stracił na rzecz Oscara Piastriego już na początku 11. kółka, tuż przed neutralizacją spowodowaną wypadkiem Pereza, Ocona i Hulkenberga. Później opony w bolidzie Russella zaczęły spisywać się na tyle źle, że Brytyjczyk proponował nawet zespołowi zjazd na ich wymianę.
Ostatecznie zawodnik stajni z Brackley pozostał na torze i dojechał do mety na czwartym miejscu, za Piastrim, Verstappenem i Norrisem.
Po zakończeniu zmagań Russell przyznał jednak, że nie żałuje zastosowania takiej, a nie innej strategii.
Nie podchodziliśmy do tego wyścigu z zamiarem podjęcia większego ryzyka. Nie użyliśmy tej opony w treningu i myśleliśmy, że będzie się zachowywać podobnie do pośredniej- powiedział Brytyjczyk.
Uznaliśmy, że potrzebujemy zebrać więcej danych przed jutrzejszym wyścigiem. Gdybyśmy wystartowali na pośredniej oponie, to wydaje mi się, że skończylibyśmy na tym samym miejscu.
Wiedzieliśmy, że miękka opona zapewni nam jakieś siedem metrów więcej w pierwszym zakręcie. Jest jednak łatwo o utratę wielu pozycji, gdy koła ci zabuksują. Spadasz wtedy jak kamień. Zdarzyło mi się to w poprzednim wyścigu, to był naprawdę zły start. Tym razem skorzystaliśmy.
Nie wydaje mi się jednak, żeby dotychczas zdarzył się sprint, w którym degradacja była aż tak wysoka. Bazując na wszystkich tych informacjach, jakie zebraliśmy podczas poprzednich dziesięciu, dwunastu sprintów, to uważam, że nigdy nie było czegoś takiego jak tutaj.
Nasza decyzja nie była więc głupia, nie było w tym hazardu, to był właściwy proces. Po prostu nie wypaliło.
Russell dodaje, że ustalając strategię na sprint nie koncentrowano się na zachowaniu dodatkowego kompletu pośrednich opon na niedzielny wyścig, w którym najprawdopodobniej każdego z kierowców czekają trzy postoje w boksach.
Prawdę mówiąc, nieszczególnie. Nie wiem jak dokładnie wygląda alokacja. Naprawdę wydawało się nam, że miękka opona będzie właściwą oponą na ten wyścig.
Widzieliśmy na Silverstone, na przykładzie C1, C2 i C3, że miękka opona spisywała się nieźle. Teraz jednak jasne jest, że ten tor zmienił się przez nową nawierzchnię.
Odmienną taktykę na sprint Mercedes obrał w przypadku Lewisa Hamiltona. Siedmiokrotny mistrz świata, który startował z odległej, dwunastej pozycji, przystąpił do rywalizacji na pośrednim ogumieniu. Na mecie 38-latek zameldował się na piątej lokacie, niewiele ponad sześć sekund za zespołowym partnerem.
Na początku było trudno- stwierdził Hamilton.
Oczywiście pośrednia opona nie odpaliła tak dobrze, jak miękka. Goście na miękkich oponach byli naprawdę szybcy. Zyskiwali pozycje. Ja z kolei miałem całkiem niezły start, ale potem utknąłem za Perezem.
Gdy jednak nam udało się rozkręcić, a oni zaczęli odczuwać skutki degradacji, to zacząłem toczyć pojedynki. To była niezła frajda. Liczę na to, że jutro będzie to wyglądało podobnie.
Hamilton podkreśla również, że spodziewał się, iż kierowcy z miękkimi oponami prędzej czy później zaczną mieć trudności.
Nie byłem zaskoczony, nawet na twardej oponie dość szybko dochodziło do grainingu, a ci goście znaleźli się na limicie.
Czy spodziewałem się, że tak będzie. Nie wiedziałem, na ile będę w stanie na nich naciskać, ale jestem wdzięczny. Awans z dwunastego miejsca na piąte wygląda bardzo przyzwoicie.
Według siedmiokrotnego mistrza świata odmienne strategie w przypadku jego i George'a Russella zapewniły Mercedesowi garść cennych informacji przed niedzielnym wyścigiem.
Zdecydowanie wydaje mi się, że gdybym wystartował na miękkich oponach, to mógłbym sporo zyskać na początku, zapewne kilka pozycji.
Później pojawiłyby się jednak trudności, tak jak u pozostałych. Myślę, że było to dla nas ważne, aby zastosować oddzielne strategie, aby George mógł zebrać informacje na miękkich, a ja na pośrednich. Tak właśnie współpracujemy jako zespół- zakończył Hamilton.