Sainz: Kara cofnięcia na starcie jest bardzo bolesna
Pomimo udanych kwalifikacji Hiszpan rozpocznie wyścig z dwunastego pola.
18.11.2314:45
583wyświetlenia
Embed from Getty Images
Carlos Sainz przyznaje, że w świetle znakomitej formy Ferrari w Las Vegas, kara cofnięcia na starcie wyścigu jest bardzo bolesna.
W czwartek Sainz uszkodził swój bolid po najechaniu na niewłaściwie zabezpieczone wieko zaworu. W konstrukcji SF-23 zniszczeniu uległy monokok, silnik spalinowy, elektronika sterująca oraz układ magazynowania energii.
Ferrari zwróciło się do sędziów z wnioskiem o możliwość przeprowadzenia bezkarnej wymiany baterii, powołując się na siłę wyższą. Sędziowie oddalili jednak prośbę zespołu, przyznając, że nie są uprawnieni do uchylania zapisów obowiązującego wszystkich regulaminu.
Sainz wywalczył w czasówce drugie miejsce, tracąc tylko cztery setne sekundy do zespołowego partnera - Charlesa Leclerca.
Carlos Sainz przyznaje, że w świetle znakomitej formy Ferrari w Las Vegas, kara cofnięcia na starcie wyścigu jest bardzo bolesna.
W czwartek Sainz uszkodził swój bolid po najechaniu na niewłaściwie zabezpieczone wieko zaworu. W konstrukcji SF-23 zniszczeniu uległy monokok, silnik spalinowy, elektronika sterująca oraz układ magazynowania energii.
Ferrari zwróciło się do sędziów z wnioskiem o możliwość przeprowadzenia bezkarnej wymiany baterii, powołując się na siłę wyższą. Sędziowie oddalili jednak prośbę zespołu, przyznając, że nie są uprawnieni do uchylania zapisów obowiązującego wszystkich regulaminu.
Sainz wywalczył w czasówce drugie miejsce, tracąc tylko cztery setne sekundy do zespołowego partnera - Charlesa Leclerca.
Po pierwsze - cały zespół wykonał znakomitą pracę. Wspólnymi wysiłkami zdominowaliśmy kwalifikacje. Po ciężkiej nocy, wymianie nadwozia, złożeniu wszystkich części, wywalczyliśmy dwie najwyższe pozycje w czasówce. Myślę, że to niesamowite osiągnięcie.
Bardzo chciałbym zdobyć pole position, bo dzięki temu startowałbym nie z dwunastej, ale jedenastej pozycji. Zrobiliśmy jednak wszystko, co było w naszej mocy.
Nie będę kłamał. Nadal jestem w bardzo złym nastroju. Postaram się tego nie okazywać zbyt mocno, ale tak właśnie jest- zaznaczył zawodnik z Madrytu.
W ten weekend mamy znakomite tempo i bardzo chciałbym włączyć się do walki o zwycięstwo. Niestety, pozostaje mi tylko walka o przebicie się na jak najwyższą lokatę. Mam nadzieję, że w pewnym momencie uda mi się dostać do czołówki i rzucić rękawicę Charlesowi i Maxowi. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że będzie to bardzo trudne.