Verstappen: Las Vegas to Eredivisie, Monako - liga mistrzów

"Z jakiegoś powodu wszyscy woleliby wygrać ligę mistrzów, prawda?".
18.11.2314:59
Nataniel Piórkowski
1614wyświetlenia
Embed from Getty Images

Max Verstappen po raz kolejny nie krył zawodu torem oraz samą organizacją Grand Prix Las Vegas.

Po środowej ceremonii otwarcia wyścigowego weekendu, Holender powiedział, że czuł się jak klaun, stojąc na specjalnej platformie ustawionej przed główną trybuną.

Z kolei komentując czwartkowe treningi kierowca Red Bulla zakomunikował, że obiekt w Las Vegas jest dla niego zbyt nudny: Nie ma tu nic nowego, nic, co mógłbym odkryć - przyznał.

Verstappen jest znany ze szczerych opinii. Dzieli się nimi na przykład w kontekście sprintów, które jego zdaniem psują dynamikę weekendu Grand Prix.

Po kwalifikacjach trzykrotny mistrz świata podkreślił, że ideałem toru ulicznego jest dla niego Monako.

Ten tor to Eredivisie [najwyższa liga piłkarska w Holandii]. Monako to liga mistrzów. Nie ma nic złego w Eredivisie, ale z jakiegoś powodu wszyscy woleliby wygrać ligę mistrzów, prawda? Forma i cały anturaż są w porządku, nie ma w tym nic złego, ale wszyscy wiedzą, że najważniejsza jest liga mistrzów.

Cięte komentarze Verstappena spotkały się z subtelną krytyką ze strony dyrektora generalnego Las Vegas Convention and Visitors Authority - Steve'a Hilla.

Szczerze mówiąc Max jest trochę poirytowany tym wyścigiem. Nie wiem, czy czymś się denerwuje, ale to tylko doda nieco emocji temu weekendowi - stwierdził.

Gdy Verstappen dowiedział się o słowach Hilla, uciął je w kilku krótkich zdaniach. Co sądzę o jego komentarzach? Że dobrze to rozpracował. Ci ludzie żyją we własnym świecie. Te komentarze w ogóle nie są dla nas przydatne.