Vasseur: Wierzę, że Sainz powróci do akcji w Melbourne

Francuz zapewnia jednak, iż ostateczna decyzja należy do kierowcy.
11.03.2414:47
Jakub Ziółkowski
571wyświetlenia
Embed from Getty Images

Fred Vasseur jest pełen optymizmu odnośnie do powrotu Carlosa Sainza do jazdy w Grand Prix Australii. Decyzja o występie Hiszpana ma zapaść w przyszłym tygodniu.

Jeśli Sainz nie będzie w stanie wystartować, Oliver Bearman ponownie ma zastąpić Hiszpana za kierownicą czerwonego bolidu.

Sainz poczuł się niedobrze na otwarcie weekendu wyścigowego w Dżuddzie, a w piątek rano potwierdzono, że miał zapalenie wyrostka robaczkowego. Kierowca z Madrytu musiał opuścić wyścig, dając Bearmanowi szansę na debiut. Sainz przeszedł piątkową operację natychmiast i zaskoczył wielu, pojawiając się na wyścigu w sobotni wieczór. W niedzielę odleciał z powrotem do Europy.

Wszelkie wysiłki Hiszpana skupiają się na przygotowaniu do następnego wyścigu w Australii.

Po wyścigu w Dżuddzie Fred Vasseur pytany o potencjalny powrót Sainza powiedział: Obecnie niczego nie jesteśmy pewni. Jego dotychczasowa rekonwalescencja jest imponująca. Fakt, że mógł pojawić się na wyścigu, jest dobrą prognozą, a do tego był miłym wsparciem zespołu - powiedział Francuz.

Po wyścigu będzie miał tydzień całkowitego odpoczynku, a wtedy podejmiemy decyzję, kiedy ma polecieć do Melbourne. Jestem jednak dużym optymistą - dodał Vasseur.

Jak udowodnił Alex Albon, można szybko wrócić do ścigania po operacji usunięcia wyrostka. Kierowca Williamsa znalazł się w podobnej sytuacji podczas weekendu wyścigowego na Monzy w 2022 roku. Taj wrócił jednak za kierownicę dwa tygodnie później na ulicach Singapuru. W przypadku Sainza problemem może być jednak długi dystans lotu do Australii, a także konieczność wczesnego przyjazdu, aby przystosować się do zmiany strefy czasowej. Oznacza to, że Hiszpan będzie musiał najpóźniej polecieć do Melbourne na tydzień przed wyścigiem.

Niezależnie od stanu zdrowia Sainza, ma on pojawić się na torze Albert Park, a ostateczna decyzja o jego starcie zostanie podjęta w piątek.

Vasseur humorystycznie odniósł się również do wytrzymałości Hiszpana, który mimo ostrego bólu brzucha przejechał oba czwartkowe treningi: Jaki ojciec, taki syn. Nie miałem tyle siły żeby wyrzucić Carlosa z bolidu! - zażartował Francuz. W czwartek rano nie czuł się dobrze. Powiedział, że przejedzie kilka okrążeń żeby sprawdzić swoją formę i koniec końców przejechał całą sesję. To samo było po południu. To dla mnie niesamowite, bo już po drugim treningu widzieliśmy, jak bardzo był wycieńczony.

Co więcej, jego czasy w treningach były bardzo dobre, nawet był w stanie wykonać długie przejazdy. To było bardzo imponujące. Teraz jednak koncentrujemy się na zdrowiu Carlosa. Najważniejsze, żeby w swoim tempie wrócił do odpowiedniego zdrowia. Jest dorosły i podejmie odpowiednią decyzję - zakończył Vasseur.