Marko: Perez w wyścigu zupełnie się posypał
Konsultant RBR nie krył rozczarowania występem Pereza w Grand Prix Belgii.
28.07.2419:49
3190wyświetlenia
Embed from Getty Images
Konsultant RBR, Dr Helmut Marko, dobitnie skomentował występ Sergio Pereza w niedzielnym wyścigu w Spa, który jego zdaniem
34-letni Meksykanin, który do wyścigu w Spa przystępował z drugiego pola, miał dobrą szansę na zdobycie pierwszego podium od czasu kwietniowego Grand Prix Chin. Tuż po starcie Perez stracił jednak drugą pozycję na rzecz Lewisa Hamiltona, by później przegrywać pojedynki z kolejnymi rywalami. Ostatecznie kierowca Red Bulla finiszował dopiero jako ósmy.
Wszystko ma miejsce w momencie, gdy przyszłość Meksykanina jest przedmiotem licznych spekulacji, pomimo przedłużonego w czerwcu kontraktu. Na poniedziałek - jak ujawnił dr Helmut Marko - zaplanowane zostało specjalne spotkanie, podczas którego omówiony zostanie
Po wyścigu, w rozmowie z niemiecką redakcją Sky, Marko nie krył rozczarowania występem swojego kierowcy.
Odnosząc się do poniedziałkowego spotkania, Austriak dodał:
Perez na kolejne zwycięstwo w F1 czeka już od kwietnia 2023, kiedy to wygrał Grand Prix Azerbejdżanu. Red Bull, oferując wcześnie Meksykaninowi nowy kontrakt, liczył na to, że uda się zmniejszyć presję ciążącą na kierowcy. Ten jednak po przedłużeniu umowy zanotował serię bardzo rozczarowujących występów, w których jego najwyższą pozycją w wyścigu była siódma, zdobyta w Austrii, na Węgrzech i w Belgii.
Sam kierowca, wypowiadając się na temat swojego wyścigu na Spa-Francorchamps, wskazał brak mocy na prostych, strategię czy nienajlepszy balans samochodu jako powody swojego rozczarowującego występu w niedzielę. Meksykanin jest jednak pewien tego, że pozostanie reprezentantem Red Bulla po zakończeniu letniej przerwy.
Konsultant RBR, Dr Helmut Marko, dobitnie skomentował występ Sergio Pereza w niedzielnym wyścigu w Spa, który jego zdaniem
zupełnie się posypałna finiszu.
34-letni Meksykanin, który do wyścigu w Spa przystępował z drugiego pola, miał dobrą szansę na zdobycie pierwszego podium od czasu kwietniowego Grand Prix Chin. Tuż po starcie Perez stracił jednak drugą pozycję na rzecz Lewisa Hamiltona, by później przegrywać pojedynki z kolejnymi rywalami. Ostatecznie kierowca Red Bulla finiszował dopiero jako ósmy.
Wszystko ma miejsce w momencie, gdy przyszłość Meksykanina jest przedmiotem licznych spekulacji, pomimo przedłużonego w czerwcu kontraktu. Na poniedziałek - jak ujawnił dr Helmut Marko - zaplanowane zostało specjalne spotkanie, podczas którego omówiony zostanie
najlepszy sposób na osiągnięcie założeń, jakimi jest zdobycie obu tytułów w sezonie 2024.
Po wyścigu, w rozmowie z niemiecką redakcją Sky, Marko nie krył rozczarowania występem swojego kierowcy.
Sergio miał okazję, by wywalczyć dobry wynik po starcie z drugiego miejsca. Niestety, tak się nie stało. Zwłaszcza na ostatnim stincie - on zupełnie się posypał, gdy wykręcał czasy na poziomie minuty i 48 sekund.
To, co wyglądało tak dobrze w kwalifikacjach, niestety nie zmaterializowało się podczas wyścigu.
Odnosząc się do poniedziałkowego spotkania, Austriak dodał:
Jeśli o nas chodzi, sytuacja wygląda tak, że będziemy także brali pod uwagę sezon 2025. Mamy kilku kierowców i mamy pewien koncept. Oczywiście każdy rezultat jest ważny dla Sergio, a ósme miejsce po starcie z drugiego pola z pewnością nie jest tym, czego oczekiwaliśmy.
Perez na kolejne zwycięstwo w F1 czeka już od kwietnia 2023, kiedy to wygrał Grand Prix Azerbejdżanu. Red Bull, oferując wcześnie Meksykaninowi nowy kontrakt, liczył na to, że uda się zmniejszyć presję ciążącą na kierowcy. Ten jednak po przedłużeniu umowy zanotował serię bardzo rozczarowujących występów, w których jego najwyższą pozycją w wyścigu była siódma, zdobyta w Austrii, na Węgrzech i w Belgii.
Sam kierowca, wypowiadając się na temat swojego wyścigu na Spa-Francorchamps, wskazał brak mocy na prostych, strategię czy nienajlepszy balans samochodu jako powody swojego rozczarowującego występu w niedzielę. Meksykanin jest jednak pewien tego, że pozostanie reprezentantem Red Bulla po zakończeniu letniej przerwy.
To był bardzo rozczarowujący wyścig. Zaczęło się nieźle, poza tym, że miałem pewne trudności na prostych. Nie wiem, o co chodziło, ale musiałem oszczędzać baterię na kilku pierwszych okrążeniach. Byłem bardzo wolny na prostych, ale potem udało mi się z tym uporać.
Utrzymywałem pozycję do drugiego stintu, gdy otrzymałem pośrednie opony, ale z całym tym tłokiem za mną wyścig stał się naprawdę trudny. Drugi stint był dość krótki, więc brakło synchronizacji. Opony nie pracowały dziś najlepiej, balans też nie był zbyt dobry. Jest wiele rzeczy, które musimy przeanalizować.
W sobotę miałem dobre kwalifikacje. To był dobry dzień. To niczego nie zmienia. Uważam, że wewnątrz zespołu dzieje się zbyt wiele i mamy wiele spraw, na których musimy się skupić, więc nie możemy marnować energii na te wszystkie spekulacje.
Ostatni raz wypowiadam się na temat swojej przyszłości. Chcę, żeby to było jasne dla wszystkich. Nic więcej nie powiem. Nie będę odpowiadał na kolejne pytania dotyczące mojej przyszłości- zakończył Perez.