Hulkenberg: Minęło pięć lat i po Abiteboulu nie ma już śladu w F1

Niemiec odniósł się do współpracy z Renault, po której wypadł na trzy lata ze stawki.
16.08.2411:52
Mateusz Szymkiewicz
2032wyświetlenia
Embed from Getty Images

Nico Hulkenberg postanowił skrytykować Cyrila Abiteboula, wracając wspomnieniami do współpracy z Renault z lat 2017-2019.

Niemiec kończąc trzyletni okres startów dla ekipy z Enstone znalazł się poza stawką, ustępując miejsca Estebanowi Oconowi. W kolejnych sezonach Hulkenberg pozostawał związany z Astonem Martinem jako trzeci kierowca, realizując kilka pojedynczych występów w miejsce niedysponowanych etatowych zawodników.

Świetne osiągi umożliwiły 36-latkowi powrót do Formuły 1 z Haasem, w którym zapracował na kontrakt z fabryczną stajnią Audi. Jak przyznał Hulkenberg, który omal nie zakończył kariery na torach Grand Prix po współpracy z Renault, brzemienna w skutkach okazała się dla niego polityka francuskiego zespołu.

Współpraca z nim [Ricciardo] nie była dla mnie trudna. Mimo to wiele się wtedy działo w zespole, szczególnie od strony zarządu, co nie było dla mnie pozytywne - powiedział Nico Hulkenberg w rozmowie z GP Racing. Kiedy sprowadzasz do zespołu świetnego kierowcę, wówczas musisz przekonać ludzi nad sobą do przekazania budżetu na jego wysokie zarobki. Z kolei kiedy osiągi bolidu okazują się rozczarowaniem, wówczas dochodzi duża presja. W rezultacie podjęto wiele dziwnych decyzji, które okazały się dla mnie niekorzystne.

Niemiec przyznał, że początkiem jego końca w Renault było Grand Prix Kanady 2019, kiedy to zespół zakazał mu walki z Ricciardo jadącym na szóstym miejscu. Nie potrafiłem tego zrozumieć. Okej, do tego momentu mieliśmy trudny sezon, ale dlaczego postanowili utrzymać dotychczasowy układ pozycji? Z łatwością bym go wyprzedził, miałem nowsze opony i było niewielkie ryzyko. Wyjaśnienia jakie usłyszałem były absurdalne.

Z perspektywy czasu mogłem to zignorować, co zespołowi by się nie spodobało. Doszłoby do spięcia, więc po co miałbym to robić? W takich sytuacjach przechodzi się do następnego wyścigu. Zapomina się o tym bardzo szybko! W drugiej połowie sezonu nie czułem już jednak żadnego wsparcia ze strony Renault. Zdałem sobie sprawę z tego, że z zarządem nie stanowimy już zespołu. To co zbudowaliśmy w poprzednich latach zostało zniszczone. Odbiło się to na moich osiągach.

Ówczesnym szefem Renault był Cyril Abiteboul, który zniknął z Formuły 1 przed startem sezonu 2021, kiedy to ekipa przeszła transformację w Alpine. Hulkenberg odnosząc się do Francuza, stwierdził przekornie, że po upływie pięciu lat wrócił do stawki F1, a jego nadal nie ma w padoku.

To zabawne, że minęło pięć lat, a po nim nie ma już tutaj śladu. Także zniknąłem, ale wróciłem i zostanę tu na dłużej. Wydaje mi się, że to o czymś świadczy. Są pewne szczegóły, o których nigdy nie mówiłem publicznie. W rzeczywistości zostałem ściągnięty do zespołu przez Freda Vasseur'a [szefa Renault w 2016 roku]. To on stał za moim kontraktem. Mimo to on także napotkał problemy i bardzo szybko się wycofał. To była jedna z wielu zmian - zakończył Hulkenberg.