Haas otrzymał zgodę na opuszczenie toru Zandvoort
Mienie zespołu zostało zabezpieczone w związku z roszczeniami koncernu Uralkali.
26.08.2418:33
1117wyświetlenia
Embed from Getty Images
Zespół Haas opuścił w poniedziałek tor Zandvoort, regulując zobowiązania wobec byłego tytularnego sponsora Uralkali.
Rosyjski koncern przed kilkoma tygodniami wygrał sprawę w szwajcarskim arbitrażu w związku z rozwiązaniem umowy na początku 2022 roku. Po inwazji Rosji na Ukrainę, Haas zdecydował się unieważnić kontrakt w trakcie zimowych testów, odmawiając zwrotu środków przekazanych na poczet nadchodzących mistrzostw. Ponadto Haas postanowił zrezygnować z przekazania bolidu VF-21, co było częścią porozumienia z Uralkali.
Koncern dochodząc swoich praw zdecydował się przekazać sprawę szwajcarskiemu wymiarowi sprawiedliwości, który stwierdził, iż Haas zakończył współpracę zgodnie z zapisami zawartymi w umowie. Mimo to stajnia z Kannapolis została zobowiązana do zwrotu dziewięciu z trzynastu milionów dolarów wpłaconych przez Uralkali na poczet sezonu 2022.
Termin na zwrot środków został wyznaczony do końca lipca i Haas nie dotrzymał go. W reakcji Uralkali zdecydowało się przekazać sprawę holenderskim organom, gdzie w ostatni weekend rozegrano wyścig na torze Zandvoort. W czwartkowy wieczór mienie Haas F1 Team zostało zabezpieczone przez lokalną policję i komornika, a sam zespół otrzymał zakaz opuszczenia padoku do czasu uregulowania zobowiązań wobec Uralkali.
Jak potwierdził w poniedziałek rosyjski koncern, Haas finalnie zwrócił środki przekazane mu w 2022 roku. Tym samym sprzęt zespołu mógł zostać spakowany i opuścił tor Zandvoort, kierując się do Włoch na kolejne Grand Prix.
Według informacji przekazanych przez Haasa, przelew dziewięciu milionów dolarów został zrealizowany w piątek. Docelowo środki zostały zdeponowane na Bliskim Wschodzie ze względu na sankcje, którymi objęte są rosyjskie przedsiębiorstwa. Bezpośredni przelew Haasa na konta Uralkali mógłby zostać uznany jako pogwałcenie międzynarodowych zakazów.
Zespół Haas opuścił w poniedziałek tor Zandvoort, regulując zobowiązania wobec byłego tytularnego sponsora Uralkali.
Rosyjski koncern przed kilkoma tygodniami wygrał sprawę w szwajcarskim arbitrażu w związku z rozwiązaniem umowy na początku 2022 roku. Po inwazji Rosji na Ukrainę, Haas zdecydował się unieważnić kontrakt w trakcie zimowych testów, odmawiając zwrotu środków przekazanych na poczet nadchodzących mistrzostw. Ponadto Haas postanowił zrezygnować z przekazania bolidu VF-21, co było częścią porozumienia z Uralkali.
Koncern dochodząc swoich praw zdecydował się przekazać sprawę szwajcarskiemu wymiarowi sprawiedliwości, który stwierdził, iż Haas zakończył współpracę zgodnie z zapisami zawartymi w umowie. Mimo to stajnia z Kannapolis została zobowiązana do zwrotu dziewięciu z trzynastu milionów dolarów wpłaconych przez Uralkali na poczet sezonu 2022.
Termin na zwrot środków został wyznaczony do końca lipca i Haas nie dotrzymał go. W reakcji Uralkali zdecydowało się przekazać sprawę holenderskim organom, gdzie w ostatni weekend rozegrano wyścig na torze Zandvoort. W czwartkowy wieczór mienie Haas F1 Team zostało zabezpieczone przez lokalną policję i komornika, a sam zespół otrzymał zakaz opuszczenia padoku do czasu uregulowania zobowiązań wobec Uralkali.
Jak potwierdził w poniedziałek rosyjski koncern, Haas finalnie zwrócił środki przekazane mu w 2022 roku. Tym samym sprzęt zespołu mógł zostać spakowany i opuścił tor Zandvoort, kierując się do Włoch na kolejne Grand Prix.
Według informacji przekazanych przez Haasa, przelew dziewięciu milionów dolarów został zrealizowany w piątek. Docelowo środki zostały zdeponowane na Bliskim Wschodzie ze względu na sankcje, którymi objęte są rosyjskie przedsiębiorstwa. Bezpośredni przelew Haasa na konta Uralkali mógłby zostać uznany jako pogwałcenie międzynarodowych zakazów.
Uralkali potwierdziło otrzymanie przelewu pieniężnego z ostatniego piątku, dlatego też nasze ciężarówki otrzymały pozwolenie na opuszczenie Holandii i natychmiastowe udanie się do Włoch- przekazał Haas w oświadczeniu.