Domenicali: Utrzymanie dwóch GP we Włoszech będzie trudne

Kontrakty Monzy i Imoli na organizację Grand Prix wygasają po sezonie 2025.
28.08.2410:58
Maciej Wróbel
850wyświetlenia
Embed from Getty Images

Stefano Domenicali przyznał, że utrzymanie się obu wyścigów we Włoszech - Monzy i Imoli - w kalendarzu F1 po sezonie 2025 będzie trudne.

Pomimo stale rosnącego harmonogramu mistrzostw świata F1 i zainteresowania ze strony kolejnych krajów spoza Europy - w tym roku władze F1 spotkały się choćby z przedstawicielami z Korei Południowej czy Tajlandii, a we wrześniu mają się odbyć rozmowy z Rwandyjczykami - w kalendarzu utrzymują się dwa wyścigi na terenie Italii.

Jednakże kontrakty zarówno Monzy, jak i Imoli, wygasają po sezonie 2025, a ich przyszłość pozostaje niejasna. Przed tegoroczną edycją Grand Prix Włoch słynny tor w Monzy przeszedł pierwszy etap gruntownej modernizacji. Po wielu latach, w których skupiano się na przeszłości, Monza rozpoczęła proces aktualizacji, co dla nas stało się rzeczą niezbędną - powiedział Stefano Domenicali w rozmowie z La Repubblica.

Teraz musimy kontynuować podążanie w tym kierunku poprzez modernizację tego, co znajduje się poza torem - trybun, strefy padokowej oraz gościnnej. Powinno to zostać wykonane w określonych terminach. Rząd na szczeblu centralnym i włoski automobilklub zdają sobie sprawę z tego, jak istotny jest wpływ Grand Prix Włoch na poziomie ekonomicznym.

W ciągu kilku kolejnych tygodni będziemy w stanie osiągnąć porozumienie. F1 nie może zignorować Monzy, ale to nie oznacza, że wszystko jest trwałe. Oznacza to natomiast tyle, że należy wziąć na siebie odpowiedzialność i zobowiązania.

Odnosząc się do Imoli, Domenicali dodał: Musimy zrozumieć, czy system w tym kraju jest w stanie wesprzeć obie inicjatywy, czy też któryś z dwóch promotorów jest w stanie pozyskać środki na poziomie prywatnym. Jest to trudne, ale nie niemożliwe.

Nie ma w tym żadnych uprzedzeń. Jest to temat, który chcemy wyjaśnić w ciągu najbliższego roku. To, co jednak jest absolutnie jasne to to, że nie wyobrażamy sobie Formuły 1 bez Grand Prix Włoch - zakończył 59-latek.