Horner: Perez mógł wygrać ten wyścig

Szef RBR różnicę w tempie swoich kierowców tłumaczy innymi ustawieniami.
15.09.2417:21
Maciej Wróbel
928wyświetlenia
Embed from Getty Images

Christian Horner jest przekonany, że Sergio Perez był w stanie odnieść zwycięstwo w wyścigu o Grand Prix Azerbejdżanu.

Perez, który w przeszłości dwukrotnie zwyciężał w zmaganiach na ulicach Baku, także i tym razem liczył się w Azerbejdżanie w walce o czołowe lokaty. Przez większość dystansu utrzymywał się blisko za Piastrim i Leclerkiem, by jednak na finiszu zderzyć się z Carlosem Sainzem i odpaść z rywalizacji.

Zdaniem Szefa RBR, Christiana Hornera, Meksykanin mógł nawet zwyciężyć w tym wyścigu, co byłoby dla niego pierwszą wygraną od ubiegłorocznej edycji Grand Prix Azerbejdżanu. Zasłużył na znacznie więcej. Carlos przejeżdża sobie przez środek toru - powiedział Horner w rozmowie ze Sky Sports.

To bardzo rozczarowujące. Powinien znaleźć się przynajmniej na podium. To zniszczyło wyścig Checo, mamy mnóstwo uszkodzeń i kosztowało nas to bezcenne punkty w mistrzostwach konstruktorów.

Horner odniósł się tym samym do utraconego na rzecz McLarena prowadzenia w klasyfikacji konstruktorów. Stajnia z Woking ma na siedem weekendów przed końcem sezonu 20 punktów przewagi nad Red Bullem.

Dopytywany o to, czy Perez mógł dogonić Piastriego na finiszu, Horner odparł: Byłoby trudno. Niestety stracił trochę czasu, gdy znalazł się za Albonem, a potem Lando, co dało Oscarowi pozycję na torze. Gdyby nie to, mógłby nawet wygrać ten wyścig.

To jest jedna z tych rzeczy, które łamią serce zespołowi - utrata podium na ostatnich okrążeniach wyścigu.

Odnosząc się do znacznej różnicy w tempie obu swoich kierowców - Perez okazał się podczas wyścigu w Baku znacznie szybszy od Verstappena - Horner dodał: Znalazł dobry rytm i ustawienia. Samochód Checo był dzisiaj bardzo szybki. Mogliśmy wprowadzić kilka z tych rzeczy do samochodu Maksa, który nie pracował tak dobrze.

Uszkodziliśmy także opony, podczas tak długiej walki. Spójrzcie na stint George'a Russella. Zaczął dość wolno, budował, a potem, na końcu, miał lepszą oponę. Jest więc to naprawdę frustrujące.

Przed nami jest jednak wciąż dużo ścigania. Walka z przodu była niesamowita, przez tak wiele okrążeń. Jesteśmy rozczarowani kończąc to w taki sposób, kiedy wcale nie musiało się to stać - zakończył Brytyjczyk.