Norris zdobywa pole position do GP Australii

Pierwsza czasówka pada łupem McLarena.
15.03.2507:06
Łukasz Godula
1322wyświetlenia
Embed from Getty Images
Pierwsza czasówka w sezonie to zawsze moment podniesienia kurtyny. Nie ma już miejsca na zagadki czy domysły. Bezlitosny stoper weryfikuje plany i zapowiedzi. Kierowcy muszą pokazać co potrafią, a największa presja leży na debiutantach. Do tego wszystkiego sezon rozpoczyna tor Albert Park, zdecydowanie trudniejszy od obiektu w Bahrajnie. Taka mieszanka musiała nam dać wiele emocji.

Q1
Jako pierwsi na torze pojawili się kierowcy Haasa. Dla Bearmana była to kolejna dramatyczna sesja, gdyż już na pierwszym kółku zameldował o problemach ze skrzynią biegów. Na pierwszym przejeździe McLareny potwierdziły mocną formę, jednak Max Verstappen pokazał, że Red Bull jest daleki od bycia w dołku. Bardzo niewielka strata Holendra do Norrisa zwiastowała zaciętą walkę o pole position. Nieco dalej było Ferrari, a Mercedes zdecydował się założyć pośrednią mieszankę opon.

Co ciekawe opony pozwalały na więcej niż jedno szybkie kółko. Skorzystał z tego Leclerc, przesuwając się bliżej lidera. Tymczasem Liam Lawson desperacko próbował poprawić wynik i przejść do Q2, co zemściło się i zmusiło do popełnienia kosztownych błędów. Kierowca Red Bulla ruszy jutro zaledwie przed kierowcami Haasa. Andrea Kimi Antonelli również nie zaliczył świetnego debiutu, w samej końcówce Q1 wyprzedził go o włos Bortoleto. Kierowca Mercedesa uplasował się przed Hulkenbergiem, ktory również przegrał z partnerem zespołowym.

Q2
Na pierwszym przejeździe kierowcy Ferrari zdecydowali się na założenie używanych opon, co oczywiście odbiło się w ich czasach. Na świeżym ogumieniu liderował McLaren przed Verstappenem. Co ciekawe, swoje przejazd anulował Alonso. Aston Martin radził sobie dzisiaj zdecydowanie powyżej oczekiwań, więc pozostawało czekać na drugi wyjazd kierowcy z Hiszpanii.

W drugiej części czasówki Bortoleto już nie miał tyle szczęścia i na szybkim kółku nieco przeszarżował. Pecha miał również Doohan, który natrafił na torze na obróconego Hamiltona. W czołówce jednak niewiele się zmieniło. Bez problemu do Q3 wszedł McLaren, Verstappen, Russell, Ferrari. Prawdziwa walka toczyła się o kolejne cztery pozycje. Uplasowali się na nich: Sainz, Tsunoda, Albon i Gasly. Aston Martin ostatecznie nie odpalił dodatkowego tempa. Hadjar spisał się nieźle, jednak minimalnie zabrakło do przeskoczenia Gasly'ego.

Q3
Na pierwszym przejeździe oba McLareny popełniły błąd, Piastri wyjechał za szeroko w przedostatnim zakręcie, a Norris nie zmieścił się w torze. Dało to pierwsze miejsce Verstappenowi ale o dziwo tuż za nim uplasował się Russell, przed Leclerkiem. Zapowiadało to niesamowitą walkę i presję na drugich przejazdach.

Na drugim przejeździe mistrzowie świata pokazali pełny potencjał tegorocznego samochodu. Trzeci sektor należał do nich i początkowo na czoło stawki wskoczył Piastri, ale po chwili zmienił go Norris. Za nimi uplasował się Verstappen, ale i on stracił ponad 0,3 sekundy. Dramaty jednak działy się nieco niżej w tabeli. O ile nie można tak nazwać czwartego miejsca Russella, o tyle fakt, że Ferrari zostało pokonane przez Tsunodę i Albona nie było czymś, czego się spodziewaliśmy tej zimy, jak również w ten weekend.

To nie koniec emocji w ten weekend, gdyż na jutro zapowiadane są opady deszczu. Wszystko zacznie się właściwie od nowa. Czyż to nie idealny powód, by wstać wcześnie? Zapraszamy do wspólnego kibicowania!

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 40°C
Temperatura powietrza: 31°C
Prędkość wiatru: 2,5 km/h
Wilgotność powietrza: 36%
Sucho