Russell: Spróbowałem czegoś zupełnie innego
Brytyjczyk niespodziewanie wywalczył miejsce w pierwszym rzędzie przed GP Chin.
22.03.2519:32
698wyświetlenia
Embed from Getty Images
George Russell ujawnił, że
Po pierwszych przejazdach w Q3 kierowca Mercedesa zajmował piątą pozycję, co wydawało się odzwierciedlać realne tempo zespołu na torze w Szanghaju. Jednak tuż po tym, jak na torze pojawiła się flaga w szachownicę, Russell wykręcił 1:30.723, niespodziewanie awansując na drugą lokatę.
To jego premierowa w tym sezonie wizyta w pierwszym rzędzie startowym. Brytyjczyk pokonał Lando Norrisa z McLarena i stracił zaledwie 0,082 sekundy do zdobywcy pole position, Oscara Piastriego. Russell przyznał, że końcowy wynik był dla niego niespodzianką, ponieważ podobnie jak inni kierowcy miał trudności z optymalnym wykorzystaniem miękkiej mieszanki Pirelli na nowej nawierzchni toru w Szanghaju.
Brytyjczyk zdradził, że na ostatnim przejeździe celowo obniżył tempo na okrążeniu wyjazdowym, aby uniknąć przegrzania opon i doprowadzić cały pakiet do optymalnego stanu przed decydującą próbą.
Ekspert Sky, Martin Brundle, zauważył także, że Russell użył innej techniki w ostatnim zakręcie - w środku łuku wrzucił wyższy bieg, co pozwoliło mu na lepsze przyspieszenie na długiej prostej startowej.
Russell nie ukrywa, iż nie spodziewał się, że jakikolwiek inny zespół będzie w stanie odebrać McLarenowi dublet w pierwszym rzędzie, biorąc pod uwagę mocny początek sezonu w wykonaniu duetu z Woking.
Mimo dobrego występu w kwalifikacjach Russell nie popada w euforię i przyznaje, że w wyścigu McLaren może być poza zasięgiem.
George Russell ujawnił, że
spróbował czegoś zupełnie innegona swoim ostatnim okrążeniu kwalifikacyjnym, co pozwoliło mu zdobyć drugie pole startowe przed Grand Prix Chin.
Po pierwszych przejazdach w Q3 kierowca Mercedesa zajmował piątą pozycję, co wydawało się odzwierciedlać realne tempo zespołu na torze w Szanghaju. Jednak tuż po tym, jak na torze pojawiła się flaga w szachownicę, Russell wykręcił 1:30.723, niespodziewanie awansując na drugą lokatę.
To jego premierowa w tym sezonie wizyta w pierwszym rzędzie startowym. Brytyjczyk pokonał Lando Norrisa z McLarena i stracił zaledwie 0,082 sekundy do zdobywcy pole position, Oscara Piastriego. Russell przyznał, że końcowy wynik był dla niego niespodzianką, ponieważ podobnie jak inni kierowcy miał trudności z optymalnym wykorzystaniem miękkiej mieszanki Pirelli na nowej nawierzchni toru w Szanghaju.
To było naprawdę, naprawdę trudne, bo przez cały weekend wszyscy mieli problemy z opanowaniem tych opon i ze znalezieniem najlepszej strategii- powiedział Brytyjczyk.
Nie wiedzieliśmy, czy lepiej pojechać agresywnie na okrążeniu wyjazdowym, czy bardziej zachowawczo.
Ja sam próbowałem różnych podejść, ale na ostatnim kółku spróbowałem czegoś zupełnie nowego - i to zadziałało! To było naprawdę mocne okrążenie i druga pozycja to dla mnie niespodzianka. Jestem z tego bardzo zadowolony.
Brytyjczyk zdradził, że na ostatnim przejeździe celowo obniżył tempo na okrążeniu wyjazdowym, aby uniknąć przegrzania opon i doprowadzić cały pakiet do optymalnego stanu przed decydującą próbą.
Ekspert Sky, Martin Brundle, zauważył także, że Russell użył innej techniki w ostatnim zakręcie - w środku łuku wrzucił wyższy bieg, co pozwoliło mu na lepsze przyspieszenie na długiej prostej startowej.
Po prostu wyjechałem z boksu i bardzo wolno przejechałem okrążenie wyjazdowe przed moim szybkim kółkiem- wyjaśnia dalej Russell.
Na pierwszym przejeździe w Q3 dałem z siebie wszystko i wydawało się, że jest w porządku. Byłem piąty, ale traciłem 2,5-3 dziesiąte do Oscara. A potem na ostatnim kółku znalazłem cztery dziesiąte sekundy. Wszystko idealnie się złożyło i to naprawdę świetne uczucie, gdy na decydującym okrążeniu robisz swoje najlepsze kółko całego weekendu. Start z pierwszego rzędu to świetna pozycja na jutro.
Russell nie ukrywa, iż nie spodziewał się, że jakikolwiek inny zespół będzie w stanie odebrać McLarenowi dublet w pierwszym rzędzie, biorąc pod uwagę mocny początek sezonu w wykonaniu duetu z Woking.
Wiedzieliśmy, że realnie nasz poziom to coś pomiędzy miejscem trzecim, a siódmym, w zależności od dnia. Myślę, że różnica między mną a szóstym miejscem wynosiła tylko dwie dziesiąte sekundy
Była tam wyrównana walka między nami, Ferrari, Kimim i Maksem. A jednak ostatecznie to tylko McLareny są przed nami. Jestem naprawdę dumny z tego, jak wszyscy w zespole wykonali swoją pracę, aby to osiągnąć, bo wiemy, jak szybkie są ich bolidy. W tej chwili każdy wynik powyżej trzeciego miejsca to wielkie osiągnięcie dla dowolnej ekipy.
Mimo dobrego występu w kwalifikacjach Russell nie popada w euforię i przyznaje, że w wyścigu McLaren może być poza zasięgiem.
Sądzę, że McLaren wciąż jest o krok przed wszystkimi. Ferrari było sporą niespodzianką w sprincie, ale jutro czeka nas zupełnie inna historia. Wszyscy będziemy korzystać z twardej mieszanki opon, a nikt jeszcze na niej nie jeździł, więc spodziewam się nieco innych scenariuszy.