Lawson: Moja pewność siebie pozostała niezachwiana

Nowozelandczyk przekonuje, że 'czuje się tak, jak zawsze'.
17.04.2520:21
Maciej Wróbel
231wyświetlenia
Embed from Getty Images

Liam Lawson przekonuje, że jego pewność siebie nie ucierpiała pomimo błyskawicznej utraty fotela wyścigowego w zespole Red Bull Racing.

Nowozelandczyk dość niespodziewanie dołączył do głównej stajni Red Bulla przed sezonem 2025, zajmując miejsce zwolnionego Sergio Pereza. Od początku decyzja o zatrudnieniu mało doświadczonego Lawsona była uważana za kontrowersyjną, zwłaszcza, że Red Bull miał niejako 'pod ręką' obecnego w F1 od czterech lat Yukiego Tsunodę.

Szybko okazało się, że obawy były uzasadnione - Nowozelandczyk zupełnie nie poradził sobie za kierownicą RB21 w pierwszych dwóch weekendach sezonu 2025, regularnie zajmując miejsca pod koniec stawki w większości sesji. Należy jednak podkreślić, że Lawson wcześniej nie ścigał się zarówno na Albert Park, jak i Shanghai International Circuit.

Po tych dwóch rundach podjęto decyzję o przeniesieniu Lawsona do Racing Bulls, zaś jego miejsce w RBR zajął Yuki Tsunoda. Nowozelandczyk, zapytany przed rundą w Arabii Saudyjskiej o to, czy musi odbudowywać pewność siebie po trudnym epizodzie z Red Bullem, stwierdził, że nie było czego odbudowywać - jego celem było jedynie jak najszybsze oswojenie się z nowym samochodem, VCARB 02, przy ograniczonym czasie na torze.

Szczerze mówiąc, jeśli chodzi o pewność siebie, nic się nie zmieniło od początku roku - powiedział Lawson. Nie spędziłem nawet wystarczająco dużo czasu w tym [samochodzie Red Bulla], by móc spojrzeć wstecz i powiedzieć: «O mój Boże, naprawdę się męczyłem w tym aucie, straciłem swoje umiejętności».

To tak nie wyglądało. To były dwa bardzo chaotyczne weekendy z wielu powodów, ale jeśli chodzi o pewność siebie, to nic nie uległo zmianie. Skupiam się po prostu na oswojeniu się z nowym samochodem, nowym zespołem i na tym, by zrobić te rzeczy jak najszybciej. Na tym naprawdę się koncentruję. Jeśli chodzi o mentalność, czuję się dokładnie tak, jak wcześniej.

Lawson opowiedział również o trudnościach z dobrym rozpoczęciem weekendu podczas sesji treningowych. Według niego różnorodność warunków na otwarcie sezonu znacznie utrudniała uzyskanie odpowiedniego balansu w pracy z oponami. Zdaniem 23-latka, wiele czynników jest trudnych do odwzorowania w symulatorze, co zmusza zespoły do intensywnej pracy nad optymalnym wykorzystaniem opon na okrążeniach wyjazdowych.

Szczerze mówiąc, to trochę trudny rok, jeśli chodzi o opony i ustawienia. Mieliśmy bardzo różne warunki. Z Japonii, gdzie było zimno, przenieśliśmy się do Bahrajnu, gdzie było bardzo gorąco, a kiedy próbujesz dogrzać oponę w idealny sposób, to zupełnie unikalne wyzwanie i nie da się tego doświadczyć w symulatorze.

Masz do czynienia z wieloma różnymi warunkami, których nie odtworzysz w symulatorze, i myślę, że w tym roku właśnie te aspekty są większym wyzwaniem niż w poprzednich latach. Samo ustawienie auta możemy zasymulować i wydaje się, że mamy je na niezłym poziomie, ale to właśnie te inne rzeczy, których nie da się przećwiczyć, bywają naprawdę trudne.