Grand Prix Kanady może wypaść z kalendarza po sezonie 2029

Kanadyjczycy mają wnosić jedną z najniższych opłat licencyjnych w całym kalendarzu.
14.05.2517:30
Maciej Wróbel
65wyświetlenia
Embed from Getty Images

Zdaniem kanadyjskiej prasy, istnieje ryzyko, iż Formuła 1 zdecyduje się na zakończenie współpracy z promotorami Grand Prix Kanady po sezonie 2029.

Odbywające się na torze imienia Gillesa Villeneuve'a Grand Prix Kanady w Montrealu jest stałym punktem harmonogramu mistrzostw świata F1 niemal nieprzerwanie od 1978 roku. Od tego momentu wyścig nie odbył się tylko czterokrotnie, a miało to miejsce w sezonach 1987, 2009, 2020 i 2021.

Właśnie z powodu tych dwóch ostatnich, odwołanych z powodu pandemii koronawirusa edycji wyścigu, kontrakt z F1 został przedłużony poza pierwotny termin zakończenia w 2029 roku aż do 2031 roku.

Jednakże, jak ustalił dziennik Le Journal de Montreal, na podstawie dokumentów publicznych i uzyskanych informacji, wygląda na to, że F1 ma możliwość zerwania umowy i zakończenia kontraktu już w 2029 roku na warunkach zapisanych w pierwotnej wersji.

Według raportu właściciel Formuły 1, Liberty Media, rozważa wykreślenie Montrealu z kalendarza z dwóch powodów: problemów organizacyjnych podczas Grand Prix Kanady w 2024 roku oraz faktu, że roczna opłata licencyjna w wysokości 21 milionów dolarów jest jedną z najniższych w napiętym, 24-wyścigowym kalendarzu.

Jak podaje Le Journal de Montreal, zeszłoroczny wyścig był katastrofą - kibice skarżyli się na trudności z dojazdem i widocznością, które w dużej mierze wynikały z decyzji władz lokalnych.

Anonimowe źródło rządowe przekazało w tym tygodniu, że organizatorzy Grand Prix już rozpoczęli rozmowy z Formułą 1 na temat możliwości przedłużenia umowy. Widzimy, że w innych krajach dochodzi do prolongat - powiedziało źródło. Dlatego przekazaliśmy nasze intencje. Rozmowy przebiegają w przyjaznej atmosferze, ale nic nie wskazuje na to, że taki scenariusz nie jest możliwy.

Uważa się jednak, że Liberty Media nie zamierza podejmować zaawansowanych rozmów przed tegoroczną edycją Grand Prix Kanady, która odbędzie się za miesiąc.

W tej chwili wykonuje się ogrom pracy nad poprawą mobilności, dostępem i strefą padoku - powiedziało anonimowe źródło z otoczenia organizatorów wyścigu. Nie chcemy powtórki z zeszłego roku. Wszyscy chcemy, by Grand Prix przebiegło dobrze i żeby wyścig pozostał w Montrealu.