Lauda: Hamilton może "zniszczyć" Alonso

Austriak przyrównuje obecnę sytuację w McLarenie do tej, w jakiej sam znalazł się w 1984 roku
24.06.0717:32
Konrad Házi
4104wyświetlenia

Niki Lauda ostrzegł Fernando Alonso, że Lewis Hamilton, może "zniszczyć" jego karierę w Formule 1. Austriak wygrał w McLarenie mistrzostwo świata w 1984 roku o zaledwie pół punktu, jednak już wtedy tempo na torze dyktował zwykle jego młody partner z zespołu Alain Prost, który dołączył tamtego roku do stajni z Woking.

W każdym wyścigu, w którym przegrywa Alonso, Lewis niszczy go trochę bardziej. - zacytował wypowiedź trzykrotnego mistrza świata niemiecki dziennik Abendzeitung. Z każdym kolejnym wyścigiem, w którym Alonso nie może odwrócić tej tendencji, staje się to dla niego coraz trudniejsze.


Mający obecnie 58 lat Austriak powiedział, że Prost w trakcie sezonu 1984 zaczął niszczyć go kawałek po kawałku. Następnego roku Francuz był już niepokonany, a Lauda po zajęciu zaledwie 10 pozycji w klasyfikacji generalnej kierowców zdecydował się na dobre wycofać z F1.

Zawsze chciałem ustanowić w treningu jak najlepszy czas, ale zanim zdążyłem wrócić do boksów, on był już szybszy. Byłem zupełnie wykończony. By zdobyć tytuł, musiałem zmienić swoje podejście. Zaprzestałem prób pokonania Prosta na każdym okrążeniu i ostatecznie wygrałem o zaledwie pół punktu, ponieważ w wyścigach byłem inteligentniejszy.

Lauda potwierdził również, że władze McLarena w połowie lat osiemdziesiątych także prowadziły politykę równości kierowców, ale stwierdził, że po pewnym czasie lepiej traktowany zaczął być Prost, który był szybszy.

Źródło: F1Complete.com

KOMENTARZE

14
GTC
25.06.2007 08:21
Słucham Laudy z dość dużym dystansem, gość już tyle gadał bzdur że szkoda przywiązywać większą uwage do tego. Pamiętam jak ględził o Ferrari w 1998, że wszystko zmierza w złym kierunku i zespół nic nie osiągnie idąc tą drogą... No Comment
duke_of_bordeoux
25.06.2007 12:50
Mam szacunek dla osiągnięć Laudy, ale jak na mój gust zbyt często się wypowiada w sposób: Alonso musi..., inaczej Hamilton go rozwali... To, że Fernando będzie coraz trudniej się przełamać i że Lewis bądź co bądź ma większe wsparcie zespołu już wiemy. Zgadzam się z macrocosm, media go lubią :)
kamilka
25.06.2007 11:51
Hmm. To chyba zalezy od tego jak coś kogoś motywuje. Lauda akurat odczuwał to tak że Prost go niszczy. Nie wiadomo jak jest z Alonso. Chociaż tak na oko można stwierdzić że jesli Fernando jak chce mieć trzeci tytuł to musi zrobić to myśląc a nie za wszelką cenę pchać sie przed Hamiltona co powoduje wiele błędów z jego strony. Jest od niego szybszy ale dojeżdża 2. W sumie o tym wszystkim można nawet troszkę powiedzieć że im bardziej się starasz się tym bardziej ci nie wychodzi.
macrocosm
25.06.2007 10:32
Nic odkrywczego, każdy widzi jak co tydzień/dwa z Alonso ucieka część mitu niepokonanego mistrza. Może ale nie musi. Gdybać każdy może. Szkoda tylko, że na takie wynużenia Lauda nie zdobył się przed sezonem... To porównanie z Jankiem całkiem całkiem ;-) Coś w tym jest i przez to gadulstwo jest tak lubiany przez media. No i ta skromność, tak bliska tej bohaterowi z Wembley: "...w wyścigach byłem inteligentniejszy”.
Mac1602
25.06.2007 10:00
Pussik - ekspert Wyścigów Formuły Pierwszej, niesłusznie nazywanych przez niektórych Formułą Jeden!
andrzej45
24.06.2007 09:38
Pussik - masz racje, jednak liczy sie zawsze miejsce na mecie a nie statystyka czasow w GP.
Pussik
24.06.2007 07:47
Krisow, tytuł zdobywa się za cały sezon, anie za ostatni wyscig. Lauda zdobył 0,5pkt więcej i kropka. Ale i tka go nie lubie. Wymądrza się, mysli, ze Alonso jest jak on...wcale tak nie musi być. Hamilton sporo spędził na symulatorach i zna opony Bridgestone z GP2 oraz nie był przyzwyczajony do Michellin. To jego przewaga. Alonso powiedzmy, że zaczął z niższego pułapu. Nie widzimy by Alonso dościgał Hamiltona, gdyż obydwaj robia progresje swoich czasów. Hamilton zdobywa doświadczenie w całej swojej pracy w F1, a Alonso uczy sie nowych opon i bolidu. Może wyjsć tak, że gdy Hamilton przestanie się poprawiac, bo ile razy może być pierwszy wyścig, pierwsze podium, pierwsze zwyciestwo, pierwsza walka z partnerem itp? To wtedy Alonso może utrzymywać progresje swojej jazdy i ostatecznie dorównac, a nawet prześcignąc Hamiltona. Tak czy siak, to Alonso był minimalnie szybszy (patrze na porównania treningów bloków kwalifikacyjnych i fastest lapów i innych takich) w australii, malezji, monaco i hiszpanii.
GroM
24.06.2007 07:46
To co mowi Ladua odzwierciedla juz sie w praktyce. Ostatni szum wokol Alonso itp. Nikt sie nie spodziewal ze Hamilton bedzie wygrywal, a na pewno Hamilton nie ma narzucone ze bedzie drugi, bo to zawodnik wyszkolony przez McLarena. Dlatego kto wie co bedzie.
Phaedra
24.06.2007 07:15
krisow - Lauda byl najrowniej i najlepiej taktycznie jeżdżącym kierowca w historii F1, fakt ze nie najszybszym ale i tak wygrywal. W czasach kiedy startowalo sie z pelnym zbiornikiem bez mozliwosci tankowania trzeba bylo umiec rozlozyc sily dla tego zdobyl tytul i wygral z wyraznie szybszym i technicznie lepszym Prostem a to byl wiekszy wyczyn niz ten Senny w 88r.
Falarek
24.06.2007 06:05
Lauda to taki Janek Tomaszewski Formuły Jeden, zawsze ma dużo do powiedzenia i często gada bzdury.
stanson1980
24.06.2007 05:40
Lauda nie pierwszy raz gada bzdury. Juz daaaawno nauczyłem się, zeby jego wypowiedzi brac raczej na humor.
krisow
24.06.2007 05:18
GP Monaco 1984 zakończyło się przed upływem 50% dystansu z powodu ulewnego deszczu. Kierowcy zdobyli więc tylko połowę punktów. Prost za pierwsze miejsce dostał 4,5 zamiast 9 ot cała tajemnica. A Lauda gada głupoty, miał szczęście, a nie był inteligentniejszy. W ostatnim wyścigu musiał przyjechać przynajmniej drugi. Prowadził Prost, za nim jechał Mansell, a Lauda praktycznie bez szans na awans na trzecim. Defekt Lotusa dał tytuł Laudzie. Kierowcą wyraźnie lepszym był Prost.
rafaello85
24.06.2007 05:12
wozszym... Kiedyś była taka możliwość;)
wozszym
24.06.2007 05:08
jak można wygrać o pół punktu???