Hill: Hamilton ma statystyczne szanse na mistrzostwo

Od lat prawie każdy lider mistrzostw po Silverstone zostaje na koniec sezonu mistrzem
12.07.0712:01
Mariusz Karolak
2164wyświetlenia

Damon Hill jest przekonany, że aktualny lider klasyfikacji generalnej kierowców Lewis Hamilton jest na najlepszej drodze do wygrania całego cyklu F1 w tym roku. Hill jest ostatnim Mistrzem Świata Formuły 1 pochodzącym z Wielkiej Brytanii, a swój tytuł zdobył w 1996 roku.

Uważam, że Lewis może wygrać tegoroczne mistrzostwa. Jeśli ktoś jest liderem w klasyfikacji kierowców po wyścigu na Silverstone, to najczęściej zostaje pod koniec sezonu Mistrzem Świata F1. - powiedział Anglik.

Po raz ostatni sytuacja, kiedy kierowca będący liderem po Grand Prix Wielkiej Brytanii nie został w danym samym sezonie mistrzem miała miejsce w 1997 roku. Wówczas na pierwszym miejscu klasyfikacji kierowców był Michael Schumacher, ale ostatecznie to Jacques Villeneuve wywalczył mistrzostwo. Poza tym sezon 1997 jest ostatnim od 1990 roku, kiedy to lider po wyścigu na Silverstone musiał walczyć o mistrzostwo do finałowej eliminacji.

Mimo tych pozytywnych dla Hamiltona danych statystycznych Hill przestrzega, że druga połowa sezonu może być trudniejsza dla jego młodszego rodaka, zwłaszcza że Ferrari nabiera prędkości z każdym wyścigiem. Do końca sezonu jeszcze daleka droga, a teraz będzie już coraz trudniej. Oczywiście, dobrze jest mieć dobry początek sezonu, ale utrzymywanie takiego poziomu z wyścigu na wyścig nie jest łatwe. Ostatnie trzy wyścigi będą na pewno bardzo interesującym widowiskiem. Nie tylko jeśli chodzi o samą postawę Hamiltona, ale także ze względu na coraz bardziej zaciętą rywalizację z Raikkonenem i Massą.

Źródło: ITV-F1.com

KOMENTARZE

11
MadKaras...psycho fan MS
15.07.2007 05:15
Matador tylko wez sobie przypomnij jaki uzytek robil Schumi ze swojego bolidu..wyobraz sobie ze to byl kierowca ktory potrafil zminimalizowac ryzyko bledu niemal do zera a do tego potrafi lbyc piekielnie szybki..on nie konczyl wyscigow np 10 sekund przed Barichello kiedy ten jezdzil w Ferrari; konczyl 49 sekund przed drugim jestes sobie w stanie wyobrazic takie tempo?? i dajcie spokoj szybkim furom czy szczesciu. bo szybka fure mozesz miec jak bedziesz miec szczescie wygrac w totka glowna wygrana. nawet najlepsza maszyne musi prowadzic czlowiek ktory ma cojones wysisnac z niej absolutne maximum.zreszta w sezonach 2005 i 2006 Ferrari nie bylo wcale az takie mocne jak lata wczesniej a najbardziej utytulowany kierowca swiata byl w stanie podjac walke z kazdym na torze
Matador
12.07.2007 05:57
Jeśli Hamillton nie jest taki dobry, bo prowadzi w klasyfikacji w połowie sezonu i stawał na podium w każdym wyścigu tylko dzięki szczęściu i szybkiej furze, to... hm... MiSzCzu też miał szybkie Ferrari itd..
SirKamil
12.07.2007 05:04
Jeśli ktoś przewodzi po GP UK to zostanie mistrzem.... bo tak często bywało.... litości.
pawelgkm
12.07.2007 12:20
Każda seria się kiedyś kończy...
Konfederat1970
12.07.2007 11:37
Hi,hi !!! Damon Hill wiadomo, że popiera swojego rodaka (Brytyjczyka) podobnie jak niedawno obstawał za Buttonem. Normalka !!! My natomiast stawiamy na Kubicę. Racja ?? Hamilton jest dobry, bo zdobyc 70 pkt to niebywały wyczyn szczególnie jako "żółtodziub" w F1. Rzeczywiście, zgadzam się, że walki jego wykonaniu nie było na razie na torze i jechał rzecz można stabilnie jak pisaliście.Wg mnie swoją klasę może pokazać dopiero po jakiejś awarii , np. jak Massa z ostatniego miejsca przebił się na 5 miejsce przez cały wyścig goniąc i walcząc z konkurentami. Podobnych wyczynów dokonywali w przeszłości już Raikkonen i M.Schumacher.
rejmont
12.07.2007 10:57
A ja bym chciał zobaczyć Hamiltona podczas wyścigu w deszczu, wtedy zobaczymy jak sobie poradzi w trudniejszych warunkach i dopiero bedzie można zobaczyć jaki jest szybki i bojowy, moim zdaniem miał szczęście, że trafił do McLarena i dlatego jest w czołówce, ale w ostatnim wyścigu już dużo odstawał od pierwszej dwójki na mecie.
Marcin
12.07.2007 10:55
bolid sam się nie prowadzi....Hamilton jest dobry,farta też ma to fakt....ale przy obecnym układzie sił bardziej prawdopodobne jest dla mnie to że nie ukończy któregoś wyścigu niż to że będzie na pewno mistrzem.Raikonen,Alonso też chcą tytułu i mają dobre wóżki,tak więc walka będzie pewnie do końca
kLc!
12.07.2007 10:54
Dośc już mam tych wszystkich onanistów, którzy podniecają się Hamiltonem. Facet przez 10 lat miał plecy w postaci McL, od razu wskoczył do świetnego bolidu- nie dziwne, że wymiata, skoro tyle czasu był do tego przyzwyczajany. Gdyby np. Toro Rosso hodowało sobie kierowcę przez 10 lat to raczej nie byłoby teraz na końcu stawki.
deZZember
12.07.2007 10:34
@zoolwik: bredzisz, bredzisz bardzo! Chyba jakies inne wyscigi ogladales ;> Starty tez zaliczasz do bezposredniej walki? Do tego zapomniales o jednym: regularne podium w kazdym wyscigu jest o wiele bardziej cenne pod wzgledem punktowym niz wygrana raz na kilka wyscigow, a w pozostalych cieniaczyc.
Maraz
12.07.2007 10:23
No właśnie, Hill spisał już na straty Alonso - czyżby nie oglądał ostatniego wyścigu? :)
zoolwik
12.07.2007 10:09
Hamilton wcale nie jest az tak dobry, jak by to moglo wynikac z punktacji. W calym sezonie wyprzedzil tylko raz kogos w bezposredniej walce (i niestety akurat Kubice :/ ) i zazwyczaj przyjezdzal na miejscu z ktorego startowal albo nizej. Potrafi wykrecic dobre kolko na qualu, ale w czasie wyscigu jedynie blokowac droge szybszym umie. Poza tym nie wierze w to, zeby mial az takie gigantyczne szczescie, zeby przez kolejne kilka wyscigow wszystko mu sie tak ladnie ukladalo, jak bylo do tej pory (awarie Raikonnena, Massy i Alonso, jak rownierz inne trudnosci tych zawodnikow, jak tlok na torze itp.) No i na koniec nie wiadomo co bedzie z afera szpiegowska. Wiec podsumowujac - ja na zwyciestwo Hamiltona na koniec nie postawie ani grosza, nawet jakby duzo dawali. :)